Polska strefa okupacyjna
Polacy mają dowodzić jedną z dwóch dywizji sił stabilizacyjnych w Iraku. Wyjazd naszych żołnierzy mają współfinansować państwa zachodnie. - Europejczycy lepiej sprawdzają się w misjach pokojowych niż armia USA - uważają eksperci.
W Londynie zakończyła się konferencja 12 państw - członków koalicji, która obaliła Saddama Husajna. Rozmawiano o możliwościach utworzenia międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Iraku. Wyniki spotkania utajniono. Jest jednak pewne, że polska propozycja wysłania do Iraku korpusu sił pokojowych spotkała się z pozytywnym zainteresowaniem. Amerykanie, którzy widzieliby w Iraku ok. 4 tys. polskich żołnierzy, obiecali finansowe wsparcie operacji. Amerykanie zakładają, że połową sił stabilizacyjnych w Iraku (w sumie ok. 25 tys. żołnierzy w dwóch dywizjach) mogliby dowodzić Polacy. Dowództwo drugiej prawdopodobnie należałoby do Brytyjczyków. Nieoficjalnie mówi się. że Polacy mieliby też przejąć jedną z 5 okupacyjnych stref w Iraku. Zainteresowanie koalicji wysłaniem europejskich żołnierzy w ramach sił pokojowych tłumaczył dziennikarzowi PAP brytyjski ekspert wojskowy Paul Beaver. - Najważniejszą sprawą jest zaufanie, a tego Amerykanie nie budzą u Irakijczyków - dowodzi Beaver. - Bez tego nie da się realizować misji pokojowych. Przy kompletowaniu sił pokojowych Beaver doradza skorzystanie z doświadczeń afgańskich, gdzie żołnierzy wybierano pod kątem wyczulenia na lokalną specyfikę. - Na tym etapie jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach - zaznaczył PAP płk Tadeusz Jędrzejczak, polski attach wojskowy w Londynie. Potwierdził, że Polacy odpowiadaliby za wyznaczony teren. Polskę reprezentował na spotkaniu gen. Andrzej Tyszkiewicz, zastępca dowódcy wojsk lądowych. Na razie trudno przesądzać, czy gen. Tyszkiewicz zostanie głównodowodzącym oddziałów pokojowych w Iraku. Nieoficjalnie jest on jednym z poważniejszych kandydatów.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.