Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bank jest pusty

04-08-2004, ostatnia aktualizacja 04-08-2004 01:38

Miasto, w którym wychowała się Małgorzata Dydek, może nie mieć drużyny koszykarskiej. Klub spadł z ekstraklasy, zawodniczki wyjechały, sponsor zrezygnował.

Zespół Banku Spółdzielczego Sure Shot przed rokiem awansował do koszykarskiej ekstraklasy kobiet. W Wołominie liczono, że zespół zdoła się utrzymać w Sharp Torell Basket Lidze. Jeden ze sponsorów wycofał się już w lutym. Inni zmniejszyli dotację na klub. W efekcie Bank spadł z ekstraklasy, a zawodniczki rozjechały się po Polsce. - Sytuacja jest katastrofalna - przyznaje prezes zarządu MKS Elita przy MOS Wołomin Romuald Stachera. - Mamy skompletowaną kadrę na grę w I lidze (faktycznie jest to druga liga - przyp. red.). Niestety, są to tylko juniorki, które zdobyły wicemistrzostwo Polski. Oczywiście będą grały za darmo. Mamy pieniądze, ale tylko na przeżycie. Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa obniżył dotacje na klub, pozostali sponsorzy się wycofali. 17 sierpnia zespół wyjeżdża na zgrupowanie. Miasto dało pieniądze na przejazdy i zakwaterowanie, ale nie mamy funduszy na jedzenie - dodał prezes Stachera. Trener Witold Ziółkowski od dwóch dni trenuje z dziewczętami. Podstawowe koszykarki odeszły do innych klubów, m.in. do Cukierków Brzeg, Wisły Kraków czy ŁKS Łódź, a reprezentantka Polski Katarzyna Dulnik prawdopodobnie zakończy karierę. W drużynie zostały tylko 22-letnia Adriana Sitarek i 20-letnia Linda Majerowicz oraz wspomniane juniorki. Sytuacja w Wołominie żywo przypomina rok 2000, kiedy warszawska Polonia musiała wycofać się z rozgrywek z powodu braku pieniędzy. - Na żeńską koszykówkę jest mały popyt - tłumaczy były trener Polonii, a obecnie zespołu z Wołomina Witold Ziółkowski. - Drużyny przeżywają huśtawkę finansową. W tym roku bogate kluby ŁKS i Stary Browar Poznań mają kłopoty, a zaczyna odżywać Wisła. I nic się na to nie poradzi - dodaje szkoleniowiec. Czy zatem jest to koniec koszykówki w Wołominie? - Z finansami, którymi dysponujemy, MKS MOS Wołomin może grać w I lidze. Ale z jakim skutkiem? Pewnie marnym. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Być może dla regionu warszawskiego zostanie ocalona żeńska koszykówka. Prowadziłem już wstępne rozmowy z Uniwersytetem Warszawskim, wystosowałem także do władz uczelni list intencyjny. Mam sponsorów dla drużyny, ale musi ona grać jako Uniwersytet Warszawski i na dodatek w stolicy. Wówczas zespół będzie walczył o awans do ekstraklasy, a w Wołominie zostanie stworzone zaplecze dla tego zespołu - kończy prezes Stachera. 04.08.2004
__Archiwum__

Najczęściej czytane