Stachowicz rezygnuje z komisji ds. nacisków. Zdecydowała przeszłość esbeka?
Jerzy Stachowicz zrezygnował z bycia ekspertem w sejmowej komisji ds. nacisków. Być może ma to związek z artykułem "Tygodnika Powszechnego", który pokazał Stachowicza jako okrutnego esbeka, prześladowcę opozycji.
Stachowicz został powołany na eksperta na wniosek Jana Widackiego z Partii Demokratycznej. Widacki na początku lat 90. był wiceministrem spraw wewnętrznych i nadzorował proces weryfikacji byłych funkcjonariuszy SB do UOP.
Według Widackiego Stachowicz został pozytywnie zweryfikowany przez Zbigniewa Wassermanna.
W specjalnym oświadczeniu Wassermann oświadczył, że jako "szeregowy członek komisji weryfikującej funkcjonariuszy SB" starał się, "by jak najwięcej z nich nie dopuścić do służby w Urzędzie Ochrony Państwa".
W momencie powoływania Stachowskiego na eksperta komisji ds. nacisków było wiadomo, że Stachowicz do emerytowany pułkownik SB, UOP i ABW.
"Tygodnik Powszechny" napisał, że Stachowicz był wyjątkowo gorliwym pracownikiem bezpieki.
W 1986 roku rozbił w Krakowie grupę "terrorystów" (działaczy radykalnej opozycji, którzy planowali rozproszenie pochodu pierwszomajowego). Planowali zdetonować na Rynku kilka granatów łzawiących.
Kombatanci oburzeni
To właśnie dzięki pracy i zaangażownaiu Stachowicza śledztwo zakończyło się leczeniem psychiatrycznym studentów. To tylko jeden z kilku przypadków opisany przez "TP". Pranie mózgów i dręczenie psychiczne było- zdaniem tygodnika- stałym elementem pracy Stachowicza.
O odwołanie Stachowicz apelowało Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych (POKiN) w Krakowie.
Według POKiN Stachowicz - jako funkcjonariusz komunistycznej Służby Bezpieczeństwa - podczas prowadzonych przez niego z niezwykłą gorliwością przesłuchań i rewizji groził dwóm działaczom Konfederacji Polski Niepodległej (Ryszardowi Bocianowi i Krzysztofowi Bzdylowi) poważnymi represjami, długoletnim więzieniem, zemstą na rodzinie, a nawet śmiercią.
"Korzystanie przez parlament wolnej Polski z usług zasłużonego w czynnym zwalczaniu opozycji niepodległościowej wysokiego funkcjonariusza peerelowskiej bezpieki jest moralnym i politycznym skandalem, który obniża prestiż sejmowej komisji śledczej oraz zmniejsza wiarygodność jej ustaleń w dążeniu do odkrycia prawdy" - podkreślił w stanowisku POKiN rzecznik Porozumienia Jerzy Bukowski.
W skład POKiN wchodzą 22 organizacje kombatanckie i niepodległościowe z kraju i zagranicy, w tym m.in. Światowy Związek Żołnierzy AK, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość "WiN", Stowarzyszenie Kombatantów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Polski Związek Więźniów Komunizmu, Instytut Katyński, Związek Piłsudczyków.
Zdaniem marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, dobrze, że Jerzy Stachowicz zrezygnował z funkcji eksperta sejmowej komisji śledczej ds. nacisków władz na śledztwa o politykach i mediach.
"Dziwię się, że w ogóle aspirował do tej funkcji" - powiedział Komorowski dziennikarzom w Sejmie. O rezygnacji Stachowicza, byłego oficera SB, UOP i ABW poinformował we wtorek szef komisji śledczej Andrzej Czuma (PO).
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.