Andrzej Gąsiorowski wróci do Polski za 25 lat
Jeden z szefów Art-B Andrzej Gąsiorowski skontaktował się z redakcją ŻW, by oświadczyć, że nie zamierza wracać do Polski przez najbliższe ćwierć wieku.
Rok temu Gąsiorowski mówił nam, że rozważa przyjazd do Polski, gdy tylko wymiar sprawiedliwości przestanie go ścigać. Część zarzutów przedawniła się już lata temu, a w lipcu i sierpniu 2006 r. miały ulec przedawnieniu dwa najpoważniejsze. Pierwszy – wyłudzenia co najmniej 424 mln zł, i drugi – kradzieży na szkodę Art-B 45 mln zł. Tydzień temu opisaliśmy, że plany powrotu pokrzyżowała jednak nowelizacja wydłużająca czas przedawnienia poważnych przestępstw o pięć lat. Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, zarzuty wobec Gąsiorowskiego przedawnią się dopiero w lipcu i sierpniu 2011 r. Po publikacji skontaktował się z nami sam aferzysta. – Dobrowolnie przedłużam sobie okres powrotu do Polski o dodatkowe 25 lat. Bez względu na działania prokuratury nie przewiduję więc powrotu przed 2031 rokiem – oświadczył. Gąsiorowski jest ścigany międzynarodowym listem gończym, ale spokojnie żyje w Izraelu, który odmawia jego ekstradycji.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.