Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czechy "przejęły władzę" nad Unią

01-01-2009, ostatnia aktualizacja 02-01-2009 08:48

1 stycznia Czechy podjęły przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. To pierwszy kraj z dawnego bloku komunistycznego, który objął tę funkcję.

źródło: AFP

Czesi i światowe agencje koncentrują się przede wszystkim na wyzwaniach, jakie staną przez czeskim przewodnictwem. Chodzi przede wszystkim o minimalizację skutków kryzysu ekonomicznego oraz konflikt izraelsko-palstyński.

Inne problemy, z którymi będzie borykała się Praga to przyszłość Traktatu Lizbońskiego (którego czeski parlament do tej pory nie ratyfikował) i sprawy energetyczne. Szczególnie w obliczu konfliktu Rosji z Ukrainą, dotyczącego gazu.

Jednym z pierwszych, którzy zadzwonili do premiera Czech Mirka Topolanka w tej sprawie był Nicolas Sarkozy - prezydent Francji, która przez ostatnie pół roku przewodziła Unii.

Sarkozy pogratulował Topolankowi i zapewnił, że w razie konieczności udzieli Czechom wszelkiego wsparcia.

Czechy sobie poradzą

- Bądźmy realistyczni. Czechy to nie jest supermocarstwo, jesteśmy średnim krajem w UE, na 12. lub 13. miejscu pod względem wielkości w Unii. Nie mamy stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - mówił niedawno unijnym korespondentom Alexandr Vondra. - Ale ufam i jestem pewien, że sobie poradzimy - dodał jednak szybko.

Pierwszy dzień i pierwsze wyzwania

Pierwszego dnia czeskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej Praga wezwała Rosję i Ukrainę do dotrzymania zobowiązań w zakresie dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę do krajów UE.

We wspólnym komunikacie z Komisąa Europejską wyrażono żal z powodu braku rozwiązania "handlowego sporu między Gazpromem a Naftohazem" wokół dostaw gazu z Rosji na Ukrainę.

- Wszystkie istniejące zobowiązania dotyczące dostaw i tranzytu muszą być dotrzymane - oświadczył czeski wicepremier ds. europejskich Alexandr Vondra.

Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs po raz kolejny zapewnił, że KE uważnie śledzi rozwój wydarzeń. KE i czeskie przewodnictwo są w kontakcie zarówno ze stroną rosyjską, jak i ukraińską.

Mirek Topolanek poinformował też, że planuje zorganizowanie misji dyplomatycznej UE na Bliski Wschód w związku z trwającym tam konfliktem. W skład misji wejdzie szef unijnej dyplomacji Javier Solana, komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner oraz szefowie dyplomacji Czech, Francji i Szwecji.

"Guardian": Czy Czesi sprostają trudowi przewodnictwa UE?

Głową czeskiego państwa jest największy eurosceptyk w UE, a centroprawicowy rząd Czech jest słaby i niestabilny - pisze "Guardian". Zastanawia się, czy Czesi podołają trudowi przewodnictwa UE w okresie, gdy kryzysów jest dużo, a ich przebieg szybki i nieprzewidywalny.

- Zadaniem Czech będzie sterowanie procesem wprowadzenia w życie tych trzech doniosłych decyzji, a także dopilnowanie przebiegu czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prezydent Vaclav Klaus wzgardliwie uznał te decyzje za mało istotne, a jego zwolennicy przygotowują w styczniu inaugurację nowej eurosceptycznej partii, która wystartuje w wyborach do PE - napisał "Guardian".

Według "Guardiana" poglądy te podziela część opinii publicznej w Czechach, która sądzi, że pragmatyczne względy przemawiają za przynależnością do UE, choć członkostwo nie wzbudza entuzjazmu.

Gazeta nie wyklucza, że premier Mirek Topolanek straci zaufanie parlamentu i może zostać usunięty z urzędu w okresie sprawowania przez Czechy przewodnictwa UE. Jego partia wyszła osłabiona z wyborów lokalnych w październiku, a priorytetem rządu jest ratyfikowanie umowy z USA ws. rozmieszczenia w Czechach elementów tarczy antyrakietowej, czemu opozycja jest przeciwna.

rp.pl

Najczęściej czytane