Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tsunami niszczy Japonię

Marcin Szymaniak 11-03-2011, ostatnia aktualizacja 12-03-2011 12:01

Tysiąc zabitych i dziesiątki tysięcy zaginionych w największym od 140 lat trzęsieniu ziemi. Cały świat śpieszy z kondolencjami i ofertami pomocy przy odbudowie kraju.

Pożary wywołane trzęsieniem siały olbrzymie spustoszenia. Paliły się domy i fabryki
źródło: AFP
Pożary wywołane trzęsieniem siały olbrzymie spustoszenia. Paliły się domy i fabryki
Fala tsunami wdziera się do Kesennuma w północnej Japonii
źródło: AFP
Fala tsunami wdziera się do Kesennuma w północnej Japonii
Całe ulice trzeba będzie budować od nowa
źródło: Życie Warszawy
Całe ulice trzeba będzie budować od nowa

Katastrofa o niewyobrażalnych rozmiarach zaczęła się o godz. 14.46 czasu miejscowego w północno-wschodniej części Japonii. Wywołana wstrząsami sejsmicznymi 10-metrowa fala tsunami zalała wybrzeże Pacyfiku, zmywając wszystko, co stało na jej drodze. Unosiła w górę domy i samochody niczym dziecięce zabawki.

W momencie zamykania tego wydania media japońskie mówiły o ponad tysiącu zabitych. Nie ma informacji o ofiarach wśród około tysiąca przebywających w tym kraju Polaków. Gdyby nie wysoko rozwinięta japońska technologia, ofiar byłoby znacznie więcej. Wyrafinowany system tam i zapór spowodował jednak, że masy wody ominęły najgęściej zaludnione obszary.

W porcie Ishinomaki gigantyczne tsunami porwało statek, na którego pokładzie znajdowało się 100 osób. Los jednostki był w piątek nieznany. W prefekturze Miyagi zaginął pociąg – do piątkowego wieczoru nie było wiadomo, co się z nim stało. W japońskiej telewizji pokazywano scenę, jak jacyś ludzie usiłowali uciekać samochodem przed tsunami. Nie udało się – auto zniknęło zalane wodą.

Elektrownie bezpieczne

Gdy zatrzęsła się ziemia, w stolicy kraju Tokio zawyły dziesiątki syren alarmowych umieszczonych na dachach drapaczy chmur. Ludzie w domach i biurach zataczali się jak pijani, czepiając się mebli i innych sprzętów.

– Czułem, jakbym miał silny zawrót głowy. Podłoga kręciła się jak karuzela, z tą różnicą, że nie wiadomo było, kiedy ta jazda się skończy – mówił telewizji CBS News mieszkający w Japonii Amerykanin Matt Alt.

W miastach wybuchły pożary – kilkanaście w samym Tokio. Ogień pojawił się m.in. w rafinerii niedaleko stolicy, w fabryce stali. Pożar wybuchł też w budynku jednej z elektrowni atomowych. Mieszkańców osiedla pod elektrownią Fukushima wezwano do ewakuacji. Zalecono im „udanie się w bezpieczne miejsce” w obawie przed ewentualnym wyciekiem radioaktywnym. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podała, że gromadzi szczegółowe informacje na temat sytuacji w japońskich elektrowniach. Premier Naoto Kan ogłosił alarm jądrowy.

– Budynek trząsł się bardzo długo – relacjonowała korespondentka tokijskiego biura Reutersa. – Wielu ludzi w redakcji zdążyło założyć kaski, niektórzy weszli pod biurka. To było chyba najgorsze trzęsienie ziemi, jakie przeżyłam, odkąd przyjechałam tu ponad 20 lat temu – stwierdziła.

Na północy kraju 4,4 mln domów pozostawało w piątek bez prądu. W zamieszkanym przez milion ludzi mieście Sendai, znajdującym się najbliżej epicentrum, próbowano ratować ludzi spod gruzów budynków. Jedna z agencji podawała, że na miejscowej plaży odnaleziono 200 – 300 zwłok ofiar tsunami.

W miastach dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi nie pracowały fabryki i urzędy. W Tokio wstrzymano ruch metra i kolei podmiejskich, nie jeździły też szybkie pociągi. Zamknięto niektóre lotniska, w tym międzynarodowy port Narita pod stolicą. Utkwiło tam 13 tysięcy ludzi. W całej Japonii anulowano 903 krajowe loty. Wieczorem podano, że Narita wznowiła pracę. Nad północno-wschodnią częścią kraju pojawiły się samoloty, które mają ocenić skalę zniszczeń. ONZ postawiła w stan pogotowia 30 międzynarodowych ekip ratunkowych.

To nie koniec?

Siłę trzęsienia ocenia się na 8,9 stopnia w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się około 130 km od wschodniego wybrzeża wyspy Honsiu, a hipocentrum – na głębokości około 24 km. Sejsmolodzy nie ostrzegali przed kataklizmem.

– Dwa, trzy dni temu były lekkie wstrząsy, ale nikt się tym nie przejął. Takie wstrząsy występują bardzo często, trudno więc było przewidzieć, że nadchodzi kataklizm – mówi „Rzeczpospolitej” Krystyna Korwin-Mikke z japońskiej agencji Kyodo.

Mnożą się oferty wsparcia ze świata. – W Japonii są ofiary i wielkie zniszczenia. Jesteśmy gotowi pomóc naszym sąsiadom – podkreślił prezydent toczącej z Japonią spór o Kuryle Rosji Dmitrij Miedwiediew. Ofertę pomocy wystosowały też m.in. USA (są gotowe wysłać wojsko), Chiny, Niemcy i Korea Południowa.

Rząd w Tokio ostrzegł, że kataklizm się jeszcze nie skończył. – Należy się przygotować na wstrząsy wtórne o sile tak dużej jak początkowe trzęsienie ziemi – powiedział rzecznik rządu Yukio Edano. – Wielu ludzi śpi dzisiaj w stolicy z kurtkami i butami przy łóżkach, by w razie czego szybko uciekać – mówił Matt Alt, Amerykanin mieszkający w Tokio.

Japonia leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie rejonów kuli ziemskiej. Odnotowano tam około 20 procent wszystkich trzęsień ziemi na świecie o sile powyżej sześciu stopni w skali Richtera.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane