Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Reaktywacja po hiszpańsku

Maria Synoradzka 29-01-2010, ostatnia aktualizacja 29-01-2010 13:34

Na przekór pogodzie i siarczystemu mrozowi wybrałam się w weekend do baru z hiszpańskimi przekąskami. Trzy tygodnie temu ruszył on przy ul. Grzybowskiej, na miejscu restauracji niegdyś prowadzonej przez rodzeństwo Kręglickich.

autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Wspomnienie rozgrzanego słońcem Półwyspu Iberyjskiego poprawia samopoczucie w takie zimowe dni, nie mówiąc już o przyjemności jedzenia hiszpańskich ośmiorniczek, chorizo, serano, pierożków, krokietów, cynaderek, grzybów i warzyw w najrozmaitszych postaciach.

Choć dziś bar jest w rękach innego restauratora, wygląda identycznie jak za starych dobrych czasów. Knajpka jest nieduża, przytulna, w mroźne styczniowe dni docieplana gazowym piecykiem. Nowy właściciel zachował wystrój wnętrza, łącznie z podwieszanym telewizorem, z głośników wciąż sączy się hiszpański pop, a w jadłospisie jest wiele pozycji, które goście mogą znać z poprzedniego menu. Nie jest bowiem tajemnicą, że twórcą nowego miejsca jest Dariusz Opasek, który przez wiele lat szefował kuchni sąsiedniego Miradora.

Tapas to niewielkie przekąski do wina, coś na jeden ząb, kolorowe i proste, jednak w Cuatro Caminos to dość sute porcyjki, więc radzę uważać z zamawianiem - łatwo o przesadę. Na blacie baru kuszą sałatki, czerwone kiełbaski chorizo, omlety i wielka piękna szynka serrano. Karta jest przebogata i smakowita. Są tu dania główne - wśród nich paelle, zapiekane wędzone ryby czy polędwiczki wieprzowe. A także zupy, kanapki z grilla (z grillowanym chorizo, z serem manchego i szynką serrano) i wspaniałe jajecznice po hiszpańsku, z dorszem wędzonym albo iberyjską kaszanką czy krewetkami serwowane już od 9 rano.

Swoją wizytę zaczęłam od zawiesistej śmietanowej zupy z porów z pokaźnymi kawałkami dorsza, zieloną pietruszką i ziemniakami. Choć raczej mało słona niesłona i nieco rozwodniona, i tak zapowiadała niezłą ucztę.

Później przyjrzałam się menu tapasowemu. Liczy ono sobie ponad dwadzieścia pozycji - przekąsek ciepłych i zimnych, wśród których są moje ulubione panierowane kalmary z sosem aljoli i ziemniaczane tortije. Te pierwsze, choć z oczywistych względów robione z mrożonego mięsa, były niemal idealne - miękkie w środku, z chrupiącą skórką z ciasta, do tego wspaniały czosnkowo-majonezowy sos. Tortija, czyli omlet z dodatkiem ziemniaków i cebuli, byłby dużo lepszy, gdyby nie to, że przygotowano go wcześniej i przed podaniem odgrzano. Brakowało mu puszystości i miękkości, choć tuż po zrobieniu musiał być przepyszny. Rewelacyjny jest pomidorowy sos podawany do tortiji, słodki, delikatny.

Z mrożonych krewetek kucharz Cuatro Caminos przyrządził przyzwoite jak na tę szerokość geograficzną tapas, smażąc je w oliwie z sowitym dodatkiem czosnku i sporą garścią pokrojonych papryczek chilli. Nie polecam w środku dnia, bo zapach czosnku unosić się będzie za Państwem jeszcze jakiś czas, ale za to danie podnosi temperaturę ciała jak porządny grzaniec.

Rewelacją wieczoru były pieczone pory - wyjęte prosto z pieca. Kozi ser zapieczony na wierzchu i plastry szynki serrano, nadają - tej w sumie prostej potrawie - charakter wykwintnego dania.

Wielbiciele owoców morza powinni spróbować pulpo gallega, czyli mięsa morskiej ośmiornicy po galicyjsku z karczochami i ziemniakami - oszałamiająco delikatnej albo muli z pomidorami i kuminem, zapiekanych w serze feta. Nie wspominając już o paelli z owocami morza, jeśli kucharz ma czas ją przyrządzić. A jeśli wierzyć reklamie, w niedzielne popołudnia gotuje ją na oczach gości.

Nie będę ukrywać, że zamknięcie Tapas Baru przez poprzednich właścicieli trochę mnie zasmuciło, bo lubiłam to miejsce. Nowe wcielenie to nie tylko ponowne otwarcie tej przestrzeni, ale przede wszystkim reaktywacja kuchni w niezłym wydaniu.

Jedzenie 4,5

Obsługa 4,5

Atmosfera 4,5

Tapas Bar Cuatro Caminos ul. Grzybowska 2 lok. 16, tel. 22 403 8748, czynne poniedziałek - piątek w godz. 9 - 23, sobota w godz. 9 - 24, niedziela w godz. 11 - 23, nie można płacić kartą.

Informacje dodatkowe:

- parking - nie

- klimatyzacja - tak

- sektor dla palących - nie

- karta win - nie

- menu i atrakcje dla dzieci - nie

- Internet bezprzewodowy - tak

Życie Warszawy

Najczęściej czytane