Ministra Radziszewska prezentem na dzień kobiet
Premier przywrócił urząd Pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Urząd ten powierzył poseł Elżbiecie Radziszewskiej. Pełniący funkcję pełnomocnika jest ministrem w randze sekretarza stanu.
- Jest to dla mnie zaszczyt i wyzwanie, bo w Polsce mamy trochę zaniedbań w sprawie równego statusu- powiedziała pełnomocnik Elżbieta Radziszewska. - Kobiety mogą być pewne, że będę ich łącznikiem- dodała. Nowa minister chce bowiem ściśle współpracować z minister pracy i polityki społecznej Jolantą Fedak, minister zdrowia Ewą Kopacz i ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem.
Radziszewska podkreśliła, że położy nacisk na współpracę z organizacjami pozarządowymi oraz politykami innych partii. Zapytana o konkrety, którymi chce się zająć, wymieniła ustawę antykorupcyjną. Radziszewska ma nadzieję, że projekt powstanie do końca roku.
Nierówny status pełnomocnika
Historia istnienia urzędu Pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn ma już w Polsce pewną tradycję. W czasie rządów lewicy urząd rósł w siłę, PiS nie chciał pełnomocnika wcale.
Stanowisko Pełnomocnika ds. równego statusu zostało powołane za rządów lewicy, w 2001 roku przez premiera Leszka Millera. Funkcję pełnomocnika sprawowała wówczas Izabela Jaruga- Nowacka. Od sierpnia 2004 roku na stanowisko powołano Magdalenę Środę. Cały czas trwały jednak ataki- zarówno na urząd, jak i poszczególne pełnomocniczki.
W 2003 LPR wystąpiła z inicjatywą likwidacji stanowiska Pełnomocnika, w to miejsce planowała powołać pełnomocnika Rządu ds. Rodziny- wniosek odrzucił Sejm. W grudniu 2004 premier Marek Belka wnioskował o ograniczenie kompetencji Pełnomocnika po tym, jak Magdalena Środa powiedziała o związku katolicyzmu z przemocą domową. W końcu w listopadzie 2005 roku decyzję o likwidacji stanowiska podjęła ekipa Kazimierza Marcinkiewicza.
Środowiska kobiece z rezerwą podchodzą do powołania Radziszewskiej na Pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. "Dziennikowi" mówią, że na tym stanowisku spodziewałyby się raczej eksperta niż kogoś z nominacji politycznej.
- Czekamy na informacje, czy pełnomocnik będzie ministrem konstytucyjnym. Wtedy miałby znaczący wpływ na proces decyzyjny - powiedziała w rozmowie z gazetą Joanna Piotrowska z feministycznej "Feminoteki". Już wiadomo, że Radziszewska nie będzie ministrem konstytucyjnym,tylko ministrem w randze sekretarza stanu.
Środowiska feministyczne od męskiej formy "minister", wolą żeński odpowiednik "ministra".
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.