Z kraju innej moralności
Komiksy „Balsamista” i „Kobiety” pozornie niewiele łączy. Obydwa jednak stanowią wspaniałą okazję do tego, by polscy czytelnicy dostrzegli inne oblicze japońskiej mangi. Oba zeszyty właśnie trafiają do naszych księgarni.
Sprzedaż liczona w miliardach i zagarnięcie jednej trzeciej rynku to dwa fakty pokazujące dominację miejscowej opowieści graficznej w Japonii.
Scenarzystka, a zarazem ilustratorka Mitsukazu Mihara jest jednak doskonale znana nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale też w Stanach Zjednoczonych. Również dzięki temu, iż zasłynęła wyróżniającym się na tle reszty twórców stylem, w którym gotycki klimat idzie w parze z kwestiami natury psychologicznej, a wszystko to tonie w popkulturowej symbolice. Takie właśnie motywy odnaleźć można zarówno w popularnej serii „DOLL”, jak i w albumie „Beautiful People”. Do polskich czytelników Mihara trafia późno, dopiero dzięki serii „Balsamista” (wyd. Hanami, Warszawa, 2008).
Seksoholik wśród ciał
Jej główny bohater, Shinjiro Mamiya, prezentuje się jako lekkoduch i seksoholik. Kiedy jednak otrzymuje zlecenie, zmienia się nie do poznania. Przywdziewa elegancki garnitur, wybiera zestaw narzędzi i odpowiednie specyfiki. Ze śmiertelną powagą stara się uchwycić to, co ulotne – iskrę życia w martwym ciele, idealne piękno czy miłość.
Pan Shinjiro jest bowiem balsamistą i to jednym z najlepszych w swym fachu. Niestety, postanowił pracować w rodzinnej Japonii, gdzie zawód ten przysparza mu wiele problemów, niemal spychając na margines społeczny. A wszystko to dlatego, że na wyspach zajmowanie się ciałami zmarłych uchodzi za zajęcie nieczyste. Niezrażony tym faktem Mamiya często podejmuje się zadań niemożliwych, by ci, którzy odważyli się skorzystać z jego usług, otrzymali szansę godnego pożegnania z ukochaną osoba i zachowania jej w pamięci taką, jaką chcieliby ją zawsze widzieć.
Manga i mroki kapitalizmu
Perypetie Shinjiro układają się w charakterystyczną dla gatunku mieszankę słodyczy i infantylizmu. Przyprawiono ją jednak mrocznym klimatem i obciążono intrygującym intelektualnym balastem. Mitsukazu Mihara stara się docierać bowiem do odbiorcy starszego.
Taką drogę wybrało wielu współczesnych japońskich rysowników mangi, czyniąc z niej medium adekwatne do książek i filmów, a więc zdolne przekazywać dowolne treści. Furtkę do świata dorosłych czytelników otworzył im Yoshihiro Tatsumi, artysta, którego pierwszą pracą przełożoną na język polski są wydane właśnie „Kobiety”. To on niewiele ponad 50 lat temu jako pierwszy odważył się rysować „gekiga”, opowieści dalekie od komicznych historyjek dla dzieciaków. Tatsumi inspirowały przede wszystkim dynamiczne przemiany gospodarcze, jakie w połowie XX wieku miały miejsce w Japonii. Obserwował zwykłych pracowników wielkich firm, ale też ich opływających w luksusy szefów. Docierał do ich problemów, podglądał niekiedy drugie, sekretne życie, jakie prowadzili.
Kreski rzeczywistości
„Kobiety” (wyd. Kultura Gniewu, 2008) zbierają sześć takich właśnie opowieści. Ich bohaterkami zostały dziewczyny próżne, zadufane w sobie i małostkowe. Jedne są żądne zemsty lub bogactwa, inne pragną oczyszczenia i zdobycia szacunku. Do celu dążą często znosząc upokorzenia i cierpienie. Większość z nich oczywiście trudni się prostytucją. Mimo tego autor potrafi pokazać panie w taki sposób, by czytelnik spojrzał na nie w innym świetle, może nawet zaczął im współczuć. Ich historie nakreślone są znacznie bliższą rzeczywistości kreską niż ta preferowana przez Mitzukazu Miharę.
Tatsumi, mimo nasycania swych komiksów seksem, jest autorem subtelniejszym, czasem jego opowieści nabierają charakteru bliskiego realizmowi magicznemu. Ale mimo różnic dzielących autorów, zarówno z pierwszego tomu serii o Balsamiście, jak i z „Kobiet” wyłania się ciekawy obraz Japonii – kraju jednocześnie postępowego i konserwatywnego Miejsca, w którym obowiązuje zupełnie inna moralność. Ani lepsza, ani gorsza od europejskiej – po prostu inna.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.