Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dżdżownice wychodzą, Kujawianki zawodzą

Katarzyna Czarnecka 10-03-2009, ostatnia aktualizacja 10-03-2009 19:39

Zapowiadając swój spektakl w Polonii, Stanisław Tym powiedział, że jest marny i nie warto go oglądać. Miał rację, nie warto.

Merle, Tym i Derfel po prostu mówią i śpiewają. W dobrym stylu
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Merle, Tym i Derfel po prostu mówią i śpiewają. W dobrym stylu

Bo zastanówmy się. Kogo mogą zainteresować straszne skutki zjedzenia kanapki z baleronem, wypalenia papierosa albo wypicia kieliszka wysokoprocentowego napoju?

Kto może chcieć zobaczyć, jakich rozmiarów słodkość można zjeść w ciągu sześciu minut, machając przy tym radośnie nogą i prezentując cały zestaw różnych min? Kto może chcieć uczestniczyć w demonstracji, podczas której wznoszone są okrzyki w rodzaju „nie będzie Niemiec pluł nam w płaszcz”? Kto może przejąć się – autentyczną ponoć – historią o kimś, kto o tym, że nie żyje, dowiedział się miesiąc po smutnym niewątpliwie fakcie swojej śmierci?

Kto pragnie wysłuchać śpiewu, a właściwie smętnego zawodzenia, trzech Kujawianek, z których tylko jedna jest kobietą?Kto marzy o tym, żeby dać się oszukać i mimo wyraźnych obietnic autora nie usłyszeć odpowiedzi na pytanie, dlaczego dżdżownice wychodzą na asfalt?

Kto jest na to wszystko gotowy? Są tacy. Wymierająca rasa miłośników dobrego kabaretu. Takiego, w którym słowo ma wagę, a dowcipy są subtelne, ale trafne. Takiego, w którym proste (żeby nie powiedzieć prostackie) gagi i skecze są zakazane. Takiego, w którym artyści nie manifestują przekonania, że do widza trzeba wyraźnie puścić oko, bo inaczej nie zrozumie żartu. Dla nich jest ten spektakl.

Choć „Dżdżownice wychodzą na asfalt” Tyma trudno nazwać spektaklem. To otwarte spotkanie trójki przyjaciół, którzy – ponoć od 600 lat – świetnie się ze sobą bawią. A przy okazji dostarczają publiczności bezpretensjonalnej i mądrej rozrywki.

Zgadzam się ze Stanisławem Tymem. Do Polonii iść nie warto. I dodam: po prostu trzeba.

„Dżdżownice wychodzą na asfalt”, autor: Stanisław Tym, wyk. Stanisław Tym, Zofia Merle, Jerzy Derfel, teatr Polonia, ul. Marszałkowska 56, bilety 65 zł, rezerwacje: 022 622 21 32, kolejne spektakle 21 marca godz. 17 i 20, 22 marca, godz. 12

Życie Warszawy

Najczęściej czytane