Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ludzkie okrucieństwo

Agnieszka Rataj 15-06-2009, ostatnia aktualizacja 17-06-2009 10:48

W nowym spektaklu Teatru Konsekwentnego nie ma zbędnego epatowania okrucieństwem. Marek Kalita w „Zbombardowanych” obwołanej naczelną brutalistką Sary Kane skupia się na psychologii postaci.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Dramat trójki bohaterów: umierającego na raka dziennikarza Iana (Krzysztof Franieczek), ściągniętej przez niego do hotelu dawnej dziewczyny Kate (Aleksandra Popławska) i bezimiennego żołnierza (Adam Sajnuk), rozgrywa się w odrealnionej atmosferze opuszczonego hotelu. Wejścia do speluniastych pokoi odgradzają metalowe kraty, zza których część publiczności może śledzić akcję. To miejsce, które nawet bez wybuchającej na zewnątrz wojny osacza bohaterów i skazuje ich na zagładę.

Kalita umiejętnie wciąga widza w powolny seans umierania Iana, odmierzany w finale przedstawienia miarowym biciem dzwonu. Wcześniej jednak przeprowadza bohatera przez ludzkie piekło. Ian i Kate zamknięci w pokoju rozgrywają między sobą seans przyciągania i nienawiści. Pozornie to dziewczyna jest w tym konflikcie stroną słabszą. Aleksandra Popławska stworzyła przejmującą rolę zagubionej, dziecinnej Kate, nazywanej przez Iana „głupim Jasiem“, która za wszelką cenę stara się jednak ocalić własną godność. To jednak ta słabsza, zgwałcona przez Iana przy dźwiękach piosenki „What a Wonderful World“ dziewczyna przetrwa.

Kalita odkrywa w tekście Kane rozpaczliwą tęsknotę za jakimkolwiek uczuciem. Ale dla ludzi żyjących w świecie, który tylko rani, pozostaje im jedynie requiem na odejście. I ktoś czuwający obok, jak Kate nad umierającym Ianem.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane