Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Odnawianie wizerunku, czyli jak stworzyć szansę na zaistnienie?

Agnieszka Rataj 13-11-2009, ostatnia aktualizacja 16-11-2009 14:48

Jerzy Lach od września pełni obowiązki dyrektora teatru Praga. „ŻW” opowiada o planach repertuarowych i chęci odnowienia wizerunku tej sceny.

Jerzy Lach szykuje zmiany
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Jerzy Lach szykuje zmiany

Od początku tego sezonu pełni pan obowiązki dyrektora. Czy wiadomo już na jak długo?

Jerzy Lach: Zarząd województwa mazowieckiego powierzył mi tę funkcję do końca tego roku kalendarzowego. Co dalej będzie, trudno mi w tej chwili powiedzieć. Nie ja o tym decyduję. Zrobiłem tyle, ile byłem w stanie przez te dwa miesiące. Otworzyliśmy stronę internetową, pojawił się nowy system identyfikacji wizualnej, logo teatru. I oczywiście nowy program. Działamy impresaryjnie, inaczej niż większość teatrów w Warszawie.

Wspomniał pan o nowym programie. Jak on wygląda?

Najważniejszy jest dla nas projekt Sceny Promocyjnej, która ma wypełnić lukę po Teatrze Małym, czyli prezentowanie działalności grup z całej Polski. Jak dotąd w repertuarze mieliśmy już dwa takie gościnne występy. Były to spektakle Sceny In Vitro z Lublina i teatru Wierszalin. Niedługo będziemy gościć Stowarzyszenie Teatralne Chorea.

A co ze Sceną Aktorską?

Wyznaczyliśmy sobie jej kierunek od początku sezonu, zapraszając zespół Tiger Lillies. Scena Aktorska ma być miejscem dla aktorskich recitali i monodramów. Pojawiła się już u nas Stanisława Celińska, kolejnymi gośćmi będą Janusz Radek i Katarzyna Groniec. W sobotę, w ramach Sceny Aktorskiej, premiera „Jaskiniowca” w wykonaniu Łukasza Lewandowskiego.

Postawił pan też na współpracę z teatrami niezależnymi...

Są wśród nich zespoły o już wyrobionej marce, jak Studio Teatralne Koło, które gra u nas spektakle „Żółta strzała” i „Taksówka”, czy teatr Montownia. Chcemy też zapraszać początkujące teatry niezależne na preferencyjnych warunkach. Nie muszą u nas płacić za scenę, będziemy dzielić się wpływami z biletów.

Najbardziej obiecująco zapowiada się Scena Debiutów Reżyserskich. Skąd jej pomysł?

Chciałbym, żeby teatr Praga stał się sceną otwartą na eksperymenty, dającą młodym ludziom szansę na zaistnienie.

Jak będzie wyglądał proces wyboru debiutantów?

Do końca tego roku chcemy powołać komisję składającą się z wybitnych przedstawicieli życia teatralnego. To oni dokonają weryfikacji projektów. Na trzy miesiące damy debiutantom miejsce do prób i 50 tys. zł na przygotowanie spektaklu.

Skąd pochodzą te pieniądze?

Z budżetu teatru. Złożyliśmy też wniosek do Ministerstwa Kultury. Ale nawet jeśli nie uzyskamy wsparcia z jego strony, jesteśmy w stanie sfinansować ją samodzielnie. Nie ukrywam, że liczę też na pomoc sponsorów.

Teatr Praga istnieje od kilku lat, ale brakuje mu wyraźnej marki. Ma pan nadzieję to zmienić?

Tak, stąd działania takie jak nowa identyfikacja wizualna. Zmiana wizerunku firmy to kwestia trzech, pięciu lat. Chcę, żeby ten sezon stał się początkiem takiej zmiany w teatrze Praga.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane