Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Aktor, który bardzo chciał grać, działać, żyć

Jolanta Gajda-Zadworna 11-05-2010, ostatnia aktualizacja 21-05-2010 12:10

W superprodukcji „Bitwa Warszawska 1920” miał zagrać rolę Dzierżyńskiego. Nie zagra. Maciej Kozłowski zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek. Miał 52 lata.

Maciej Kozłowski: – Życie to ryzyko, które co dzień się podejmuje
autor: Michał Warda
źródło: Fotorzepa
Maciej Kozłowski: – Życie to ryzyko, które co dzień się podejmuje
Rolę z Krzywonosa w „Ogniem i mieczem” cenił najbardziej
źródło: materiały prasowe
Rolę z Krzywonosa w „Ogniem i mieczem” cenił najbardziej

– To był wspaniały aktor i człowiek. Wyglądało, że udaje mu się wygrywać nawet z tak poważną chorobą (zapaleniem wątroby typu C – przyp. red.), że ją pokona, przetrwa. Jestem w szoku – powiedział nam wczoraj Jerzy Hoffman.

Reżyser, który specjalnie dla aktora wyciągnął z tła postać atamana kozackiego Maksyma Krzywonosa z ekranizacji „Ogniem i mieczem“, także w najnowszej superprodukcji przewidział dla niego rolę. W „Bitwie Warszawskiej 1920”, do której zdjęcia rozpoczną się w czerwcu, Kozłowski miał zagrać członka Polskiego Komitetu Rewolucyjnego Feliksa Dzierżyńskiego.

–  Zobaczyłem niesłychaną wolę działania, talent i ambicję. A także pracowitość i entuzjazm – tak pierwsze spotkanie z aktorem wspomina reżyser. – To był człowiek, który niesłychanie chciał. I zawsze był gotowy stanąć przed kamerą. Dlatego rozbudowałem jego postać, a on w roli, w której dialogów jest niewiele, stworzył bohatera, który na długo wrył się w pamięć widzów – dodaje.

Entuzjazm, talent, wewnętrzna siła i poczucie humoru. Takie cechy nie tylko przysparzały mu sympatii kolegów, ale też widzów, którzy w aktorze grywającym czarne charaktery widzieli sympatycznego człowieka. Także fana piłki nożnej i zawodnika od czasów szkolnych. Był podporą Reprezentacji Artystów Polskich w tej dyscyplinie.

Urodził się 8 września 1957 r. w miejscowości Kargowa w Zielonogórskiem. Do szkoły teatralnej trafił przypadkiem. Towarzyszył koledze na przesłuchaniach. Łódzką filmówkę ukończył w 1984 r.

Jeszcze na studiach zaczął współpracę z poznańskim Teatrem Nowym. Na małym ekranie debiutował w serialu „Królowa Bona”. Jedną z pierwszych kinowych postaci był Waś, groźny krasnal z „Kingsajzu“.

Najgłośniejsze role zagrał w „Psach”, „Kilerze” i „Ogniem i mieczem”. Tę ostatnią cenił sobie najbardziej. Krytycy za znakomity uznali jego udział w ubiegłorocznym filmie „Generał Nil”. Przed premierą jest „Historia Roja...“.

Telewidzowie kojarzą go m.in. z serialami „M jak miłość” czy „Wiedźmin”. Był aktorem Teatru Narodowego.

W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził: – Żyje się dla kilku spotkań i paru wzruszeń. Ważne, by ich nie przegapić.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane