Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Młodsza siostra desperatek

Agnieszka Rataj 12-11-2010, ostatnia aktualizacja 12-11-2010 21:08

Zaczyna się słodko. Później okazuje się, że pod nieskazitelną powłoką czają się demony. Anna Smołowik w monodramie „Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń” w Laboratorium Dramatu bada ciemne strony kobiecości.

Anna Smołowik
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Anna Smołowik

Początkowo Stephanie przypomina wzorową panią domu w stylu Bree Van de Kamp z serialu „Desperate Housewives”. Różowy kostium, platynowa peruka, miotełka do kurzu w dłoni. W jej domu słychać urocze „My Girl” The Temptations.

Coś zaczyna zgrzytać, kiedy Stephanie baterię środków czystości pedantycznie ustawia... w lodówce. Ale śmiejemy się jeszcze, podczas gdy ona balansując tanecznie na wysokich obcasach, zmierza wprost ku przepaści. Opisując swoje idealne życie, stopniowo odsłania skrzętnie skrywany rodzinny dramat.

W końcu zaczynamy rozumieć, dlaczego zabiła męża i śmiech więźnie nam w gardle. Stephanie ściąga platynową perukę i kostiumik, rozmazuje makijaż. Niepostrzeżenie zamienia się w ukochaną córeczkę tatusia. Dziewczynkę, która dla własnej matki stała się rywalką. W tym momencie słodki tekst piosenki staje się dwuznaczny – słowa „My Girl” zmieniają się na „suka”. A wystające groteskowo zza ściany nogi zabitego męża, niemego świadka i pośredniego sprawcy tragedii, każą zadać pytanie: kto tu naprawdę zawinił?

Jednoznacznych odpowiedzi nie ma i to jest siłą tego monodramu. Podobnie jak rola Smołowik, która płynnie przechodzi od kpiny z dojrzałej kobiecości, uwięzionej w wyobrażeniach o perfekcyjnym życiu, do tej budzącej się dopiero, wepchniętej w rolę ofiary. W jej oczach widać szaleństwo podobnych jej kobiet na skraju załamania nerwowego. Lepiej na nie uważajcie!

„Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń”, tekst Maliny Prześlugi, reż. Kuba Kowalski, wyk. Anna Smołowik, Laboratorium

Dramatu, ul. Olesińska 21

Życie Warszawy

Najczęściej czytane