Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Z lupą na sprytną pchłę

Jolanta Gajda-Zadworna 17-03-2011, ostatnia aktualizacja 17-03-2011 17:46

„Pchła Szachrajka”, reż. Piotr Tomaszuk, Teatr Guliwer, ul. Różana 16, bilety: 25 – 27 zł, rezerwacje: tel. 22 845 16 76, premiera: sobota (19.03), godz. 17.30, spektakle: niedziela (20.03) godz. 11

Perypetie znanej wszystkim dzieciom Pchły opowiadają sobie cztery damy
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Perypetie znanej wszystkim dzieciom Pchły opowiadają sobie cztery damy

„Chcecie bajki? Oto bajka: Była sobie Pchła Szachrajka...".

Intrygi i oszustwa filigranowej bohaterki, robione w atłasowych rękawiczkach, z wdzięcznym schylaniem główki ozdobionej szykownym kapelusikiem, przedstawia w Guliwerze Piotr Tomaszuk. Nie snuje jednak prostej narracji. Perypetie znanej wszystkim dzieciom Pchły opowiadają sobie cztery damy. Siedzą nad filiżankami herbaty, a każda wyposażona jest w... lupę. Nic się przed nimi nie ukryje.

– Rzeczywistość wiersza Brzechwy jest na wskroś kawiarniana. To rzeczywistość plotki towarzyskiej – tłumaczy taką konwencję reżyser.

Prawdziwe oblicze Pchły odkryją przed widzami animowane projekcje. Pojawią się na ekranach wkomponowanych przez Julię Skuratovą (scenografia i kostiumy) w stylowe tło. – Trudno nie skorzystać z nowoczesnych narzędzi – komentuje Tomaszuk swoje filmowe działania.

Z kolei muzyka Piotra Nazaruka oraz choreografia Władysława Janickiego nawiązują do dwudziestolecia międzywojennego. – Taniec i muzyka były żywiołem lat 20. i 30. Eksplodował wtedy szeroko rozumiany amerykański folk, w różnych jego przejawach i nawiązaniach: jazzu, ragtime'u, soulu, ale też fokstrota – opowiada reżyser przedstawienia.

W „Pchle Szachrajce" przenikać się będą różne rzeczywistości i stylistyki. W animacjach wystąpią lalki, dopełnią działania aktorów, którzy pojawią się na scenie w stylowych kostiumach. Oba światy mają się nawzajem dopowiadać i „opowiadać". Na ekranie podejrzymy główną bohaterkę, ale też zobaczymy, jak ona nas widzi...

– Cały urok Pchły Szachrajki polega na tym, że coś jest w niej ludzkiego. W psychologii, mentalności – podsumowuje Tomaszuk. – Każdy z nas coś tam ma, jak nie na sumieniu, to w chęci do drobnych oszustw, potrzeby zdobywania uznania, poszerzania własnych możliwości dzięki zafałszowywaniu obrazu samego siebie. Ale czy w tych drobnych oszustwach nie przejawia się inteligencja? – pyta przewtotnie adaptator. W spektaklu przeznaczonym dla dzieci (od lat 5) tak postawiona kwestia musi jednak znaleźć dydaktyczne dopełnienie.

– Wychowanie, cała „obróbka społeczna" wyznacza granice najbardziej nawet uroczych i inteligentnych oszustw – zauważa Tomaszuk.

W spektaklu, który ma widza zabawić, kryje się konkluzja: – Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie.

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane