Pomysły ratusza na Dramatyczny
Grzegorz Jarzyna nie chce być szefem Teatru Dramatycznego. A teatr może być skomercjalizowany
Zespół Teatru Dramatycznego spotkał się wczoraj z szefem miejskiego Biura Kultury Markiem Kraszewskim. I nabrał poważnych obaw co do przyszłości tej sceny.
Urzędnicy nie wykluczają bowiem komercjalizacji teatru w PKiN, w którym pracuje reżyserska czołówka kraju – Krystian Lupa, Paweł Miśkiewicz czy Monika Strzępka.
Ratusz od kilku tygodni poszukuje nowego szefa TD. Proponował stanowisko m.in. Grzegorzowi Jarzynie, ale ten – jak wynika z naszych informacji – odmówił. Czeka na siedzibę dla swojego teatru w przyszłym Muzeum Sztuki Nowoczesnej – również przy pl. Defilad. Inny pomysł urzędników na tę scenę to komercjalizacja. Co oznacza, że z afisza znikną utytułowane spektakle, a mogą pojawić się mniej ambitne, które po prostu na siebie zarobią.
Zdaniem Krystiana Lupy, który zrealizował w Dramatycznym dwa wybitne spektakle – „Marylin" i „Simone", pomysł zmiany profilu teatru jest wynikiem kłopotów finansowych w innych sferach budżetu Warszawy.
– Na kulturze jak zwykle się skrupiło i jest to alarmująca zapowiedź, która obnaża brak polityki kulturalnej stolicy – powiedział „Rz" Krystian Lupa.
– Władze miasta nie mają żadnego pomysłu na teatr. Chodzi tylko o to, żeby robić szmal. Na temat profilu sceny można dyskutować, natomiast koncepcja, którą przedstawił dyrektor Marek Kraszewski, jest dowodem lekceważenia dorobku jednego z najważniejszych w kraju. Po raz kolejny urzędnicy pokazują, że nie mają pojęcia o teatrze: że tworzenie go to długotrwały proces artystyczny i międzyludzki. Jedynym wytłumaczeniem takiej arogancji jest chyba tylko głupota – atakuje reżyser. – Wobec takiej wizji zmiany teatru pozostaje jedno wyjście: wyprowadzić się – mówi Lupa.
Poprosiliśmy też o komentarz Pawła Demirskiego, najważniejszego dramaturga ostatnich lat, który napisał dla Dramatycznego „W imieniu Jakuba S.", sztukę wyreżyserowaną przez Monikę Strzępkę.
– Jeżeli władze Warszawy nie chcą dotować teatrów publicznych, to niech powiedzą o tym wprost i przekażą wszystkie sceny w Pałacu Kultury Michałowi Żebrowskiemu, upodobniając je do 6. piętra – mówi dramaturg. – Nie ma nic prostszego niż zrobienie teatru komercyjnego, zwłaszcza z państwową dotacją, ale jeśli tylko takie przetrwają, trzeba będzie zacząć się żegnać z jakąkolwiek kompetencją kulturową Polaków. To, że Platforma Obywatelska nie potrzebuje teatrów artystycznych, nie znaczy, że nie potrzebują ich Polacy.
– Nie zapadły żadne decyzje – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. – Miasto rozważa różne scenariusze, jednak nie mogę jeszcze powiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość sceny. 26 marca kolejne spotkanie w tej sprawie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.