Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Niemcy zagrają z Portugalią

Andrzej Borodej 17-06-2008, ostatnia aktualizacja 17-06-2008 10:27

Nie było cudu. Dzięki bramce Michaela Ballacka z rzutu wolnego Niemcy pokonali 1:0 Austrię i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału

– Powtórzcie Cordobę! (na MŚ w Argentynie, w 1978 r. Austriacy pokonali tam 3:2 Niemców) – apelowali kibice gospodarzy Euro do swoich ulubieńców przed spotkaniem z ekipą Joachima Löwa. Nadzieja wśród nich wyraźnie odżyła po szczęśliwym remisie z Polską. Do tego stopnia, że niechciane wcześniej bilety na mecze mistrzostw Europy zaczęły cieszyć się olbrzymim zainteresowaniem. Przed samym meczem można było je odkupić za 800 euro. Mimo tak wysokiej ceny chętnych nie brakowało.

Mecz na stadionie Ernsta Happela rozpoczął się od ospałych ataków Niemców. Jednak z czasem to Austriacy zaczęli przejmować inicjatywę. W 19. minucie powinni objąć prowadzenie. Erwin Hoffer otrzymał znakomite podanie w pole karne, stanął oko w oko z Jensem Lehmannem, ale źle przyjął piłkę i zabrał mu ją spod nóg bramkarz reprezentacji Niemiec. Dwie minuty później zza pola karnego huknął Rene Aufhauser, ale piłkę na rzut rożny sparował Lehmann. W odpowiedzi z dystansu uderzał Łukasz Podolski. Tym razem udaną interwencją popisał się bramkarz Austrii Juergen Macho.

Od tego momentu przewagę znów osiągnęli Niemcy. Świadczy o niej statystyka. W pierwszej połowie byli w posiadaniu piłki 58 procent czasu. Do nietypowej sytuacji doszło niedługo przed przerwą. Obaj trenerzy – Joachim Löw i Josef Hickersberger zostali wyrzuceni na trybuny za kłótnie z ekipą sędziowską. Stamtąd oglądali, jak zaraz po przerwie Michael Ballack rozwiał nadzieje Austriaków i Polaków. W 49. minucie wykonywał rzut wolny z 22 metrów. Huknął z całą mocą, niesamowicie mocno, obok muru w okienko bramki Macho. Bramkarz rzucił się w stronę piłki, ale nie miał szans.

W miarę upływu czasu Austriacy tracili wiarę w sukces. Do awansu potrzebowali zdobycia dwóch goli, tymczasem nie byli w stanie stworzyć sobie ani jednej stuprocentowej okazji do zdobycia bramki. Niemcy kontrolowali przebieg gry i zasłużenie wygrali. W ćwierćfinale (w czwartek, o godz. 20.45 w Bazylei) zagrają z Portugalią.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane