Przyjeżdża Leonard Cohen
Legendarny kanadyjski bard Leonard Cohen zaśpiewa 1 października w Warszawie, a dwa dni wcześniej we Wrocławiu – zapowiada strona internetowa uwielbianego w Polsce artysty.
Pojawienie się Polski na trasie Cohena, rozpoczętej w czerwcu czterema wyprzedanymi koncertami w Toronto, jest wspaniałą niespodzianką dla jego licznych u nas fanów. Do niedawna liczyli się oni z koniecznością wyjazdów na występy barda w Pradze (27 września) lub Berlinie (4 października).
O sprowadzenie słynnego Kanadyjczyka do naszego kraju starało się kilku organizatorów. Większość odpadła po usłyszeniu warunków finansowych, sięgających ponoć 400 tys. euro. Obecnie impresariat Cohena zdecydował się na Polskę, szuka tylko – jak się wydaje – korzystniejszej oferty od jednej z dwóch agencji, które zostały na placu boju. Do chwili sfinalizowania rokowań organizatorzy nie chcą się ujawniać. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że 1 października w Warszawie, obok wymienionego już na stronie artysty Torwaru, w rachubę brana jest jeszcze Sala Kongresowa, a 29 września alternatywą dla Hali Orbita we Wrocławiu może być katowicki Spodek.
Uroczy bankrut
Światowe tournée Cohena jest pierwszym od 15 lat. Wymusiła je katastrofa finansowa 74-letniego artysty po sprzeniewierzeniu jego kapitałów przez byłą zaufaną menedżerkę. Kanadyjski bard wygrał z oszustką sprawę sądową. Odzyskanie pieniędzy okazało się jednak mało realne, więc – wbrew wcześniejszym zamiarom zakończenia wyczerpującej kariery koncertowej – trzeba było wrócić na scenę.
Ożywienie zainteresowania artystą spowodował niedawny film „Leonard Cohen I’m Your Man”. Ale w Polsce jest on od dawna postacią kultową. Tylko jego rodzinna Kanada nieznacznie przewyższa nas w nakładach jego płyt. Bard urodził się w 1934 r. w Montrealu, w rodzinie żydowskich emigrantów ze wschodnich kresów dawnej Rzeczpospolitej. Babka podobno rozumiała po polsku. Studiował filologię, literaturę i ekonomię. Za namową obrotnej w interesach familii, próbował zostać handlowcem, ale rychło rzucił biznes dla poezji i artystyczno-towarzyskich wędrówek po świecie z częstymi postojami na greckiej wyspie Hydra.
Na polu literatury zabłysnął talentem, jego tomy wierszy, takie jak „Let Us Compare Mythologies” z 1956 r., podobnie jak powieści „Ulubiona gra” (1963) i „Piękni przegrani” (1966), zyskały uznanie krytyki i rozgłos. Początek kariery piosenkarskiej wiązał się z protekcją Judy Collins, artystki, która w 1966 r., zauroczona śpiewem poety przez telefon, nagrała jego balladę „Susanne”, a potem umożliwiła mu debiut u swego boku w Central Parku. Dostrzeżony przez Johna Hammonda, legendarnego łowcę talentów z wytwórni płytowej Columbia, stał się niezwykle popularny.
W Polsce ikonę z Cohena zrobili w latach 70. Jacek Kleyff z salonem Niezależnych, Maciej Karpiński oraz najbardziej zasłużony z popularyzatorów – Maciej Zembaty.
Triumf w Kongresowej
Przyjazd Leonarda Cohena na cztery koncerty (Poznań, Wrocław, Zabrze,Warszawa) był wydarzeniem 1985 roku. Występ Kanadyjczyka ściągnął do Kongresowej nadkomplet słuchaczy. Bohater wieczoru dał wspaniały recital ze starymi hitami w rodzaju „Sisters of Mercy”, „So Long Marianne”,„Hallelujah”, „Famous Blue Raincoat” i wówczas świeżym przebojem „Dance Me To The End of Love”.
Wbrew rozpowszechnionym opiniom nie był to jedyny koncertowy przyjazd Cohena do Polski. W kwietniu 2007 roku dla 150 świadków w Studiu im. Agnieszki Osieckiej i tysięcy słuchaczy przy odbiornikach radiowych artysta zaśpiewał dwie piosenki w duecie ze swą wieloletnią przyjaciółką Anjani Thomas, której płytę promował.
Teraz, gdy Polska znalazła się wśród krajów na owacyjnie przyjmowanej trasie, na pewno zaśpiewa więcej. Na to czekamy!
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.