Katastrofa z szafą grającą w tle
Jeśli nowe przedstawienie w Wytwórni miało zirytować publiczność, to cel ten uwieńczony został sukcesem. „1 2 3 4 Baba Jaga patrzy” to marnowanie czasu – tak widzów, jak i aktorów.
„1 2 3 4 Baba Jaga patrzy” – zdaniem twórców spektaklu – jest czarną komedią. Mrocznym i sugestywnym kolażem zachowań i wspomnień z ostatnich lat człowieka, który stoi na skraju przepaści, walcząc o dalszy sens istnienia po przełomowym wydarzeniu w swoim życiu.
Można się tylko domyślać, że o ten sens walczą również aktorzy. Przez niemal dwie godziny miotają się oni po scenie, z czego większość czasu zajmują im tak odkrywcze działania jak: zapalanie i gaszenie lamp, wydawanie z siebie nieartykułowanych wrzasków, świecenie widzom latarką po oczach, prezentowanie męskiego striptizu czy kotłowanie na rozgrzebanym materacu.
Niemniej ważkie dla akcji okazują się ich zmagania z szafą grającą, która stanowi zasadniczy element scenografii spektaklu, ale nie chce współpracować i notorycznie się zacina. Po trzeciej próbie jej uruchomienia można zacząć z nudów obstawiać zakłady, komu uda się wygrać z maszyną. Najlepiej radzi sobie z nią Agata Życzkowska.
Skraj przepaści wyraża dramatycznie wykrzykiwany do mikrofonu refren „Oceanu wspomnień” zespołu Papa Dance: „Skąd mam wziąć tyle sił, abym mógł miejsce odnaleźć swe?”. Co było wydarzeniem przełomowym w życiu człowieka stojącego na skraju przepaści – trudno powiedzieć. Trudno też powiedzieć, dlaczego doszło do tej premiery. Katastrofa – to najłagodniejsze jej określenie.
„1 2 3 4 Baba Jaga patrzy”, dramat Pawła Demirskiego, reż. Bruno, wyk. Martyna Peszko, Krzysztof Szekalski, Wytwórnia, ul. Ząbkowska 27/31, bilety: 25 zł, rezerwacje tel. 022 741 23 05/07, spektakle: 20, 21 grudnia, godz. 19.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.