Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Siwy Ruten Koniem Roku na Służewcu

Jan Zabieglik 27-11-2008, ostatnia aktualizacja 28-11-2008 22:55

Ten nie miał dobrego, kto nie miał siwego – głosi wyścigowe porzekadło. Folbluty siwej maści to rzeczywiście zagadkowe konie.

źródło: Życie Warszawy

Wygrywają rzadko najważniejsze gonitwy, bo też w populacji koni pełnej krwi angielskiej jest ich zaledwie kilka procent. W posezonowych wyborach naszej redakcji, które prowadzimy nieprzerwanie od 1978 roku, po raz pierwszy Koniem Roku został siwek – Ruten – zwycięzca najbardziej prestiżowych gonitw dla trzylatków Derby i St. Leger.

Pod uwagę brane były jeszcze trzy konie: rewelacyjna klacz Nick of Memory, która na Służewcu wygrała nagrody Wiosenną, Soliny, Mosznej i Criterium; Merlini – zwycięzca Nagrody Widzowa i Wielkiej Warszawskiej oraz Hipoliner, który na Służewcu wygrał nagrody prezesa Totalizatora Sportowego i Kozienic.

Wybór Rutena nie był łatwy. Jego przewaga na kontrkandydatami nie była bezdyskusyjna. Mówiąc językiem sportowym, wygrał poprzez wskazanie. Jego porażkę w Wielkiej Warszawskiej można usprawiedliwić. Doszło do dużego opóźnienia startu tej gonitwy, gdyż podczas forkentru (końska rozgrzewka przed biegiem) uciekł jeden z koni. Został złapany i doprowadzony do maszyny startowej po kilkunastu minutach. Wówczas zniecierpliwiony oczekiwaniem Ruten położył się w swoim boksie i dosłownie wyczołgał pod drzwiczkami, unosząc na swych barkach ważącą kilkaset kilogramów maszynę. Musiało to ujemnie wpłynąć na jego dyspozycję fizyczną w trakcie biegu.Wybór trenera i dżokeja roku nie nastręczał już żadnych trudności. Andrzej Walicki i Aleksander Reznikov wyraźnie pokonali swych konkurentów.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane