Do Meksyku po medal?
Jest uważany za jedną z największych nadziei polskiego boksu. Przed 17-letnim Marcinem Jarzyną najważniejszy sprawdzian w życiu – mistrzostwa świata juniorów w Meksyku.
Jego kariera przypomina trochę amerykański film. Na początku przygody ze sportem Marcin trenował judo, potem pływanie i piłkę wodną. Jednak zawsze chciał spróbować swych sił w sportach walki.
– Kiedyś kolega zaproponował, abym zapisał się z nim na boks. Zgodziłem się. Ja zostałem i ćwiczę już 3,5 roku, on zrezygnował po dwóch treningach – wspomina Jarzyna.
– Po kilku dniach przeniosłem Marcina do grupy zaawansowanej. Nie mogę uwierzyć do dziś, że nigdy wcześniej nie miał do czynienia z boksem. To wielki talent. Myśleliśmy, że trenuje już co najmniej dwa lata – ocenia swojego podopiecznego dwukrotny medalista olimpijski Kazimierz Szczerba. – Nauka pod okiem takiego specjalisty to sama przyjemność. Jemu zawdzięczam wszystkie dotychczasowe sukcesy. Poza tym na Legii panuje świetna atmosfera. Aż chce się trenować – cieszy się Marcin. Były bokser, wielokrotny reprezentant Polski Zbigniew Kicka uważa, że 17-latek ma dar od Boga, który dostają nieliczni.
Do tej pory Jarzyna, który jest jedynym warszawiakiem w kadrze, występował tylko w Polsce (w tym roku zdobył mistrzostwo kraju juniorów) i Europie (m.in. drugie miejsce na turnieju w Branderburgu). Dziś wraz z dwoma kolegami z reprezentacji wylatuje na największą imprezę w życiu – mistrzostwa świata do Meksyku. Będzie walczył w kategorii do 64 kg. – Nigdy nie byłem na innym kontynencie. Podróż do Meksyku z przesiadkami zajmie nam około 20 godzin.
Będziemy mieli mało czasu na aklimatyzację, bo już w sobotę zaczynają się zawody – opowiada Marcin.
Trenerem reprezentacji jest Marek Okroskowicz, który leci z zawodnikami do Guadalajary. Do Meksyku nie wybiera się za to jeden z opiekunów juniorskiej kadry Zbigniew Raubo. Uczestniczył on jednak w ostatnich przygotowaniach boksera.
Czy chłopak z Legii ma szansę na medal? – Dużo zależy od losowania. Jest w dobrej formie. Ma niesamowity dar przewidywania ruchów przeciwnika. Poza tym jest bardzo umotywowany, także dzięki ojcu – uważa Szczerba. Ojciec, Daniel Jarzyna, od początku dba o karierę syna – dowozi go na treningi, wspiera i jeździ z nim na turnieje.
– Po mistrzostwach ograniczymy występy w zawodach, ponieważ Marcin musi nadrobić zaległości w szkole – twierdzi ojciec. 17-latek chodzi do drugiej klasy LO im. Kamila Norwida.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.