Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Spirala wzajemnych podejrzeń i paranoi

Jolanta Gajda-Zadworna 07-12-2008, ostatnia aktualizacja 08-12-2008 22:19

Jacek Raginis, historyk, reżyser. Współautor spektaklu teatru TV „Mord założycielski“. Premiera w poniedziałek, godz. 20.

autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Gdzie dokładnie zginął Marceli Nowotko?

Jacek Raginis: Był tam charakterystyczny kościół, niedaleko ulicy Karolkowej. Nowotko spotkał się przy nim z Bolesławem Mołojcem, przeszli kilka metrów, bodajże do ulicy Przyokopowej, i tam pojawił się zamachowiec. Sytuacja, jaką widzimy w spektaklu: prośba o ogień, przypalanie papierosa, zaniepokojenie Nowotki i jego prośba, by przeszli kawałek dalej, bo jakiś przechodzień znacząco się spojrzał, odnotowana została w relacji Mołojca.

Na ile jest ona wierna faktom?

Można też zadać inne pytanie: czy ta relacja została wiernie spisana przez prowadzących tzw. partyjne śledztwo.

Czy wiadomo, kto zabił Nowotkę?

Spektakl nie daje odpowiedzi, jest kompilacją kilku hipotez.

Taki polityczny „Rashomon“?

Film Kurosawy był dla mnie inspiracją, choć konstrukcja spektaklu jest nieco inna. Ale i tu mamy sytuację, gdy kilka osób obserwujących lub zaangażowanych w zdarzenie, pamięta je inaczej i zdaje odmienną relację. Po trosze dlatego, że każdy poniekąd broni siebie...

W podobnych sytuacjach trudno o obiektywizm?

Jestem przekonany, że ludzie, którzy wydali na Mołojca wyrok, nie mieli 100-procentowej pewności, że to on jest odpowiedzialny za śmierć „Starego“. Ani Małgorzata Fornalska, ani Paweł Finder, ani Franciszek Jóźwiak, Marian Spychalski czy Władysław Gomułka.

Co wiemy na pewno?

Wiemy, że Nowotko zginął 28 listopada 1942 roku. Nie znamy jego zabójcy, ale wiemy, kto 29 lub 31 grudnia 1942 roku zabił Mołojca.

Kto?

Janek Krasicki, świetlana postać polskiego ruchu komunistycznego. Pokazujemy, że był to mord sądowy bez szansy na obronę.

Dlaczego właśnie teraz podjął pan ten temat?

Sytuacja śmierci Nowotki i późniejszego śledztwa stały się dla nas pretekstem do pokazania, jakimi motywacjami, intencjami kierowali się polscy komuniści. Przez lata trwaliśmy w złudzeniu, że komunizm w Polsce tworzyli ideowcy, którzy łączyli fascynację komunizmem z postawą patriotyczną, tymczasem założyciele Polski Ludowej mieli zupełnie inne motywacje, byli przedstawicielami obcego Polsce mocarstwa. Przy czym to, co przypisujemy Józefowi Stalinowi: że poruszał się w pewnej spirali podejrzeń, paranoi w stosunku do współpracowników, przenosiło się na klimat wewnętrznych rozgrywek w PPR. To właśnie pokazujemy w spektaklu.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane