Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kaziu, Kaziu, Kaziu...

Autorzy Życia Warszawy 17-02-2009, ostatnia aktualizacja 17-02-2009 07:12

Znakomity reżyser Kazimierz Kutz, skończył 16 lutego 80 lat. Tego dnia wieczorem swoje urodziny świętował w teatrze Syrena. Na uroczystość przybyło 300 gości.

Szanowny jubilat w koszulce FC Barcelona. Mówiło się o niej wczoraj bardzo dużo. Jest to prezent, jaki przywiozła reżyserowi córka ze stolicy Katalonii.
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Szanowny jubilat w koszulce FC Barcelona. Mówiło się o niej wczoraj bardzo dużo. Jest to prezent, jaki przywiozła reżyserowi córka ze stolicy Katalonii.
Kazimierz Kutz
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Kazimierz Kutz
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Jubilat (co widać na zdjęciach) nie mógł usiedzieć spokojnie w ustawionym na scenie honorowym fotelu. Co chwilę był strofowany przez prowadzących jego "urodzinową awanturkę" - dyrektora teatru Syrena Wojciecha Malajkata oraz redaktora naczelnego Wydawnictwa Znak Jerzego Illga. W oficynie tej ukazała się przeciekawa książka Aleksandry Klich pt. "Cały ten Kutz. Biografia niepokorna".

Dostojny jubilat nie bez kozery nazywany jest najmłodszym 80-latkiem: tryskał humorem i sypał anegdotami. Opowiedział m.in. o spotkaniu na moskiewskim lotnisku, 20 lat temu. - Strażniczka zatrzymała mój dokument i dziwnie się w niego wpatrywała - opowiadał reżyser. - Wszyscy znajomi już przeszli, a ja dalej stoję i nic. I nagle strażniczka pyta: ”Pan ma naprawdę 60 lat? Bo ja mam męża w pańskim wieku i to jest kompletny dziad”.

Anegdoty opowiadali także przyjaciele reżysera m.in. Zbigniew Zamachowski, Jan Englert czy Ewa Wiśniewska, a Janusz Gajos przeczytał życiorys reżysera autorstwa Krzysztofa Daukszewicza.

Piosenki dla jubilata śpiewali Artur Rojek z akompaniamentem Andrzeja Smolika, Beata Rybotycka, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Grzegorz Turnau, Halina Jarczyk i Błażej Wójcik z Piwnicy pod Baranami oraz Anna Sroka, która sugestywnie zaśpiewała ”Kaziu, zakochaj się”. Krzysztof Daukszewicz wystąpił z... epitafium: ”Tu na tej śląskiej ziemi spoczął Kazimierz Kutz, dopiero teraz, warszawko, możesz mu dupę stłuc”, czym gorąco rozbawił publiczność i samego zainteresowanego.

Jedną z atrakcji wieczoru był krótki wywiad, który z jubilatem przeprowadziła Monika Olejnik, wyjątkowo tego dnia łagodna dla przepytywanego. Później Bohdan Łazuka i Barbara Kraftówna - równolatka Kazimierza Kutza - brawurowo wykonali piosenkę ”Przeklnę cię”. A w finale na scenę wjechał urodzinowy tort, a wszyscy goście przy akompaniamencie Grzegorza Turnaua zaśpiewali głośne ”Sto lat”.

Tajemnica koszulki Jubilata

Kazimierz Kutz w dniu swoich urodzin wystąpił w klubowych barwach FC Barcelona. Tak ubrany, został m.in. podjęty przez ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego.

- To moja koszulka na dzisiejszy dzień - powiedział „Rzeczpospolitej” Kazimierz Kutz. - Przywieźli mi ją w upominku córka Kamila i jej narzeczony André. Wrócili właśnie z Walentynek, które spędzali w Barcelonie.

Nieoficjalnie reżyser żartował, że Katalonia - jako niezależna część Hiszpanii - ma wiele wspólnego ze Śląskiem.

Czytaj także na rp.pl

Życie Warszawy

Najczęściej czytane