Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ochota Krystyny Jandy

Jolanta Gajda-Zadworna 27-07-2009, ostatnia aktualizacja 29-07-2009 21:59

W środę właścicielka Polonii zdecyduje, czy przejmie kolejne warszawskie kino. Ochota pod jej rządami zmieniłaby nazwę i charakter, ale nie właściciela. Jest nim MAX-FILM.

Krystyna Janda w Teatrze Polonia
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Krystyna Janda w Teatrze Polonia

Wpisane na wiosnę do rejestru zabytków kino Ochota w ostatniej chwili wybroniło się przed wyburzeniem. Nie powstanie w jego miejsce biurowiec. Ma za to szansę powstać stylowy teatr „z funkcją kinową”. Gwarancją powodzenia przedsięwzięcia miałaby być Krystyna Janda i jej Fundacja na rzecz Kultury.

Janda to znakomita aktorka, która dała się także poznać jako skuteczny inwestor i szef teatru, jaki na brak widzów nie narzeka. Ochotę chce przejąć, ale pod pewnymi warunkami.

– Sytuacja jest zupełnie inna niż przy Polonii (tu właścicielem jest Fundacja Krystyny Jandy na rzecz Kultury – przyp. red.) – mówi aktorka. – Prawnicy wciąż analizują warunki wynajmu, wysokość podatku. Istotne są też koszty remontu. Niektóre punkty umowy są na granicy ryzyka. Decyzje, które podejmiemy, są więc bardzo poważne. Nie możemy nieodpowiedzialnością „wywrócić” Polonii – dodaje .

Podpatrując Polonię

W wybudowanym 60 lat temu kinie Ochota, nie naruszając zabytkowej tkanki, trzeba m.in. wymienić instalacje elektryczną i hydrauliczną , a także dach.

Kosztami remontu właściciel budynku Instytucja Filmowa MAX-FILM SA chce się podzielić z najemcą.

– Sami nie udźwigniemy prac budowlanych – stwierdza Lech Jaworski, prezes Instytucji Filmowej MAX-FILM. – Trudno też, żebyśmy wykonywali takie prace, a potem przekazali budynek i jeszcze bili brawo. Musimy dbać o kondycję finansową firmy, jednocześnie gwarantując realizowanie misji – dodaje.

Wcześniej w ramach misji MAX-FILM sprzedał m.in. kina Wars, Relax i Polonia. Teraz w Lunie tworzy kinoteatr. Ochoty nie chce oddać w całości.

– Będziemy odwoływać się do doświadczeń pani Jandy, ale też zamierzamy uczestniczyć w działalności sceny – zapowiada Jaworski.

As zamiast Jokera

Kilka miesięcy temu chęć zagospodarowania Ochoty zgłosili Witold Orzechowski, reżyser i producent telewizyjny, oraz aktor Jerzy Bończak. Mieli pomysł na rozrywkowy kinoteatr Joker. W ocenie MAX-FILMU nie stać ich było jednak na zrealizowanie projektu.

Pewniejszym partnerem wydała się Krystyna Janda, która jednak najpierw musi podjąć decyzję, by w Ochocie osiąść. Byłaby wtedy szansa na wykorzystanie pustej od 2001 r., socrealistycznej bryły. Ożyłaby, najpewniej pod nową nazwą, a uboga teatralnie dzielnica zyskałaby scenę, która miałaby szansę działać tak prężnie jak Polonia.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane