Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wygrała prośbą o ciszę

Katarzyna Czarnecka 12-10-2009, ostatnia aktualizacja 13-10-2009 22:59

Dominika Kasprzycka, studentka Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, zwyciężyła w 12. konkursie „Pamiętajmy o Osieckiej”. Wyprzedziła Magdalenę Lepiarczyk i Patrycję Zisch.

Dominika Kasprzycka wyśpiewała sobie pierwsze miejsce i 10 tys. zł
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Dominika Kasprzycka wyśpiewała sobie pierwsze miejsce i 10 tys. zł
Magdalena Lepiarczyk, II miejsce
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Magdalena Lepiarczyk, II miejsce
Patrycja Zisch, III miejsce
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Patrycja Zisch, III miejsce

Pamiętajmy o Osieckiej” to już nie tylko konkurs. Jego finał pierwszy raz przekształcił się w trzydniowy festiwal. Co prawda – jak zwykle – sobotni koncert finałowy w studiu przy Myśliwieckiej można było oglądać tylko z rozdawanymi na antenie wejściówkami, a wysłuchać podczas retransmisji dzień później, ale za to fundacja Okularnicy zorganizowała dwa towarzyszące konkursowi koncerty w niedzielę.

Najpierw na Novej Scenie teatru Roma wystąpił Chór Collegium Musicum UW. Podczas programu „Miłość nieduża” wykonał utwory patronki festiwalu oraz duetu Wasowski/Przybora. Później obejrzeliśmy widowisko „Dobranoc panowie”, które wypełniły piosenki w wykonaniu laureatek poprzednich edycji konkursu, opatrzone komentarzem Andrzeja Poniedzielskiego. Ale najważniejsze były oczywiście prezentacje finalistów.

Z chłopcem i w Mławie

Młodzi wokaliści wyraźnie starali się omijać niekwestionowane hity Agnieszki Osieckiej. Dzięki temu uniknęli obciążenia oczywistym porównaniem ich wykonań z oryginalnymi. Poza tym lepiej niż ubiegłoroczni finaliści dobierali repertuar do swoich możliwości wokalnych i poziomu dojrzałości.

Szczególną uwagę zwróciły trzy uczestniczki. Dominika Kasprzycka, przede wszystkim wykonaniem „Chłopca z drewna” z muzyką Katarzyny Gaertner.

Świetny, delikatny dixielandowy głos o dużej, dobrze wykorzystywanej skali oraz lekkość i pewna emocjonalna powściągliwość sprawiły, że jej interpretacja była odpowiednio swobodna, filuterna i pogodna. Drugi utwór – niełatwe „Nie mów nic” z muzyką Krzysztofa Komedy – wykonała dojrzale i spokojnie. I co najważniejsze – udało jej się uniknąć narzucającej się w przypadku tej piosenki egzaltacji.

Magdalena Lepiarczyk pokazała, jak rockowy pazur łączyć z dobrą interpretacją. Jej „Siedzę w Mławie” (muz. Seweryn Krajewski) było wykonane z luzem i dystansem. Lepiarczyk jednocześnie pokazała mocny głos (i gwizd) oraz ujmującą, świetnie sprawdzającą się w tej piosence kokieterię. Drugą piosenkę, „Płaczmy razem, wrogu mój” (muz. Jacek Mikuła), wyśpiewała, jak na swoisty hymn przystało, ale łagodnie i bez patosu.

Występ Patrycji Zisch skojarzył się natomiast z najlepszymi czasami Piwnicy pod Baranami. Jej interpretacje piosenek „Dotykanie cierniem” i „Zahipnotyzuj mnie” z muzyką Zygmunta Koniecznego były subtelnie rozedrgane i przez to przejmujące.

I te właśnie trzy spojrzenia na piosenki Osieckiej nagrodziło jury. I miejsce przyznało Dominice Kasprzyckiej, II – Magdalenie Lepiarczyk, III – Patrycji Zisch. Wyróżniło także Joannę Kucharczyk i Mateusza Rusina.

Po ogłoszeniu werdyktu podczas wczorajszego koncertu w Romie Soyka Kwintet pokazał kolejne spojrzenie na twórczość Osieckiej. Zaprezentował nie tylko znane utwory poetki, ale również opatrzone własną muzyką wiersze, które do tej pory nie miały scenicznych wersji.

Trzynastka to nie pech

Dwunasta, festiwalowa, edycja „Pamiętajmy o Osieckiej” dobrze wróży na przyszłość. Po pierwsze dlatego, że niestandardowa poetka zasługuje na jak najbardziej rozbudowane święto. A po drugie, spotkanie z jej utworami jest naprawdę doskonałą szkołą dla młodych, marzących o scenicznej karierze wokalistów. Oby więc przyszłoroczna trzynastka i dla widzów, i dla wykonawców okazała się jeszcze szczęśliwsza.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane