Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Moda na gry patriotyczne

Michał Duszczyk 25-07-2018, ostatnia aktualizacja 25-07-2018 10:12

Resort kultury chce dać ulgi podatkowe producentom, którzy w swoich tytułach wplotą wątki promujące polską kulturę i pozytywny obraz naszego kraju.

Akcja gry „World  War 3”  ma miejsce w owładniętej wojną Warszawie
źródło: materiały prasowe
Akcja gry „World War 3” ma miejsce w owładniętej wojną Warszawie

Eksperci wieszczą nadciągający boom na gry patriotyczne. Impulsem ma być najnowsza inicjatywa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN). Resort opracował projekt ustawy, która zakłada dodatkowe odliczenia od podstawy opodatkowania w podatku dochodowym CIT/PIT 100 proc. ustawowo określonych kosztów kwalifikowanych. Po ulgę będą mogli sięgać producenci gier wideo, którzy w swoich tytułach będą wplatać polskich bohaterów, elementy rodzimej kultury i historii. Ma to przełożyć się na realną korzyść dla podatnika w wysokości 19 proc. kosztów.

– Na pewno pojawi się mnóstwo chętnych, by skorzystać ze wsparcia państwa. To dobra inicjatywa, choć rodzi ryzyko pojawienia się wielu słabej jakości produkcji, które będą powstawać wyłącznie w celu skorzystania z ulgi – mówi Andrzej Wysocki, game deweloper, którego gra „Hexiles" uzyskała dofinansowanie Agencji Rozwoju Przemysłu.

Pozytywnie rządową inicjatywę ocenia też Wojciech Pazdur, wiceprezes The Farm 51. – Gry to dobry nośnik do promocji polskiej kultury, co pokazał „Wiedźmin". Polskie przekazy i treści są w nich atrakcyjniejsze i bardziej przyswajalne niż w filmach i książkach – podkreśla.

The Farm 51 tworzy właśnie grę „World War 3" (premierę zaplanowano na III kwartał br.), w której akcja będzie toczyć się m.in. w Warszawie. Na filmach z gry widać działania zbrojne w stolicy, np. płonący Pałac Kultury i Nauki. – Nie czerpiemy z historii, ale w grze występują polscy bohaterowie, widać też polską architekturę – wyjaśnia Wojciech Pazdur.

The Farm 51 nie ukrywa, że chętnie skorzystałby ze wsparcia rządu. Podobnie Andrzej Wysocki. – Robimy teraz grę, która wzorowana jest na wielu mitologiach. Jest w niej miejsce również na tę słowiańską i typowo polską – przekonuje.

Ale Robert Łapiński, wydawca magazynu „Pixel", ma wątpliwości względem rządowego projektu. – Chodzi o ulgę w podatku dochodowym, czyli musi być zysk, co teoretycznie wykluczałoby gry, które przynoszą stratę, a więc słabe. Ale jak zdefiniować i ocenić efekt finansowy gry, jej przychody ze sprzedaży, która przecież trwa co najmniej kilka lat, a także koszty studia przypisane tylko do tego jednego projektu – zastanawia się.

Jego zdaniem idea promocji polskiej kultury w grach jest jednak słuszna. – Inne kraje też wspierają swoje studia, sam pomysł idzie zatem w dobrym kierunku – dodaje.

Podobne mechanizmy od lat funkcjonują np. we Francji, Kanadzie, USA, Wlk. Brytanii. Resort kultury wskazuje, że kolejni pracują nad implementowaniem tego rodzaju rozwiązań (Belgia, Włochy, Dania).

Orędownikiem promowania w grach rodzimych wątków historycznych i kulturowych jest wicepremier Piotr Gliński. Minister kultury nie krył oburzenia, gdy w lipcu ub.r. uczestniczył w prezentacji gier stworzonych przez młodych deweloperów, a finansowanych przez ARP. Tytuły nawiązywały m.in. do kultury azjatyckiej. – Chciałbym, by nasi twórcy odważniej sięgali do polskiej kultury – mówił wówczas wyraźnie poirytowany.

Przekonywał, że innowacyjność nie istnieje bez korelacji z kulturą, sztuką i dziedzictwem narodowym. – A w naszym kraju mamy ponad 12 mln osób, które gry wideo traktują nie tylko jako formę rozrywki, ale też kształcenia i rozwoju – tłumaczył.

Wedle projektu ustawy, aby otrzymać ulgę, będzie trzeba przejść specjalny test. Zweryfikuje on, czy gra ma charakter kulturowy. Kryteria będą się odnosiły m.in. do miejsca akcji, głównych bohaterów, obecności elementów dziedzictwa kulturowego lub historycznego. Na wsparcie mogą liczyć też gry, w których wykorzystano oryginalne IP, elementy innowacji, a większość elementów produkcji stworzono na terytorium Polski. ©℗

—Michał Duszczyk

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane