Moda na gry patriotyczne
Resort kultury chce dać ulgi podatkowe producentom, którzy w swoich tytułach wplotą wątki promujące polską kulturę i pozytywny obraz naszego kraju.
Eksperci wieszczą nadciągający boom na gry patriotyczne. Impulsem ma być najnowsza inicjatywa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN). Resort opracował projekt ustawy, która zakłada dodatkowe odliczenia od podstawy opodatkowania w podatku dochodowym CIT/PIT 100 proc. ustawowo określonych kosztów kwalifikowanych. Po ulgę będą mogli sięgać producenci gier wideo, którzy w swoich tytułach będą wplatać polskich bohaterów, elementy rodzimej kultury i historii. Ma to przełożyć się na realną korzyść dla podatnika w wysokości 19 proc. kosztów.
– Na pewno pojawi się mnóstwo chętnych, by skorzystać ze wsparcia państwa. To dobra inicjatywa, choć rodzi ryzyko pojawienia się wielu słabej jakości produkcji, które będą powstawać wyłącznie w celu skorzystania z ulgi – mówi Andrzej Wysocki, game deweloper, którego gra „Hexiles" uzyskała dofinansowanie Agencji Rozwoju Przemysłu.
Pozytywnie rządową inicjatywę ocenia też Wojciech Pazdur, wiceprezes The Farm 51. – Gry to dobry nośnik do promocji polskiej kultury, co pokazał „Wiedźmin". Polskie przekazy i treści są w nich atrakcyjniejsze i bardziej przyswajalne niż w filmach i książkach – podkreśla.
The Farm 51 tworzy właśnie grę „World War 3" (premierę zaplanowano na III kwartał br.), w której akcja będzie toczyć się m.in. w Warszawie. Na filmach z gry widać działania zbrojne w stolicy, np. płonący Pałac Kultury i Nauki. – Nie czerpiemy z historii, ale w grze występują polscy bohaterowie, widać też polską architekturę – wyjaśnia Wojciech Pazdur.
The Farm 51 nie ukrywa, że chętnie skorzystałby ze wsparcia rządu. Podobnie Andrzej Wysocki. – Robimy teraz grę, która wzorowana jest na wielu mitologiach. Jest w niej miejsce również na tę słowiańską i typowo polską – przekonuje.
Ale Robert Łapiński, wydawca magazynu „Pixel", ma wątpliwości względem rządowego projektu. – Chodzi o ulgę w podatku dochodowym, czyli musi być zysk, co teoretycznie wykluczałoby gry, które przynoszą stratę, a więc słabe. Ale jak zdefiniować i ocenić efekt finansowy gry, jej przychody ze sprzedaży, która przecież trwa co najmniej kilka lat, a także koszty studia przypisane tylko do tego jednego projektu – zastanawia się.
Jego zdaniem idea promocji polskiej kultury w grach jest jednak słuszna. – Inne kraje też wspierają swoje studia, sam pomysł idzie zatem w dobrym kierunku – dodaje.
Podobne mechanizmy od lat funkcjonują np. we Francji, Kanadzie, USA, Wlk. Brytanii. Resort kultury wskazuje, że kolejni pracują nad implementowaniem tego rodzaju rozwiązań (Belgia, Włochy, Dania).
Orędownikiem promowania w grach rodzimych wątków historycznych i kulturowych jest wicepremier Piotr Gliński. Minister kultury nie krył oburzenia, gdy w lipcu ub.r. uczestniczył w prezentacji gier stworzonych przez młodych deweloperów, a finansowanych przez ARP. Tytuły nawiązywały m.in. do kultury azjatyckiej. – Chciałbym, by nasi twórcy odważniej sięgali do polskiej kultury – mówił wówczas wyraźnie poirytowany.
Przekonywał, że innowacyjność nie istnieje bez korelacji z kulturą, sztuką i dziedzictwem narodowym. – A w naszym kraju mamy ponad 12 mln osób, które gry wideo traktują nie tylko jako formę rozrywki, ale też kształcenia i rozwoju – tłumaczył.
Wedle projektu ustawy, aby otrzymać ulgę, będzie trzeba przejść specjalny test. Zweryfikuje on, czy gra ma charakter kulturowy. Kryteria będą się odnosiły m.in. do miejsca akcji, głównych bohaterów, obecności elementów dziedzictwa kulturowego lub historycznego. Na wsparcie mogą liczyć też gry, w których wykorzystano oryginalne IP, elementy innowacji, a większość elementów produkcji stworzono na terytorium Polski. ©℗
—Michał Duszczyk
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.