Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nieufni, uważni, wkurzeni

Agnieszka Rataj 12-03-2010, ostatnia aktualizacja 14-03-2010 18:31

Festiwal Więcej niż Teatr, czyli pokazy dotychczasowych prac, dyskusje i spotkania z artystami. Prezentacje najnowszego spektaklu „Paranoicy i pszczelarze”. Legendarny alternatywny Teatr Ósmego Dnia z Poznania obchodzi w Warszawie 45-lecie istnienia.

*Karolina  Pawełska,  Tadeusz  Janiszewski, Marcin  Kęszycki  i Adam Borowski mówią, że poza pracą w Teatrze Ósmego Dnia nie umieją i nie chcą robić nic innego
autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
*Karolina Pawełska, Tadeusz Janiszewski, Marcin Kęszycki i Adam Borowski mówią, że poza pracą w Teatrze Ósmego Dnia nie umieją i nie chcą robić nic innego

Członkowie zespołu, uznawanego za legendę polskiej kontrkultury będą gościć w Centrum Sztuki Współczesnej i Domu Spotkań z Historią.

– Ale bynajmniej nie czujemy się historią – zastrzega żartobliwie Marcin Kęszycki. – Nie przywiązujemy się specjalnie do jubileuszy, nasze 45-lecie jest tylko pretekstem do spotkania z publicznością.

I dodaje, że teatr jest w momencie podsumowań, ale jednocześnie pokazuje najnowszy spektakl, który jest świadectwem kolejnego etapu pracy.

– To on jest najważniejszy, bo pokazuje, w jakim punkcie jesteśmy – mówi Kęszycki. – Bez takiej, a nie innej przeszłości pewnie by nie powstał. Historia i teraźniejszość łączą się więc, ale akcent kładziemy raczej na to, co jest tu i teraz, niż na popadanie w sentymentalne, melancholijne wspomnienia. Od tego jesteśmy jak najdalej.

Przedstawić alternatywę

W sobotę i niedzielę podczas festiwalu Więcej niż Teatr w DSH od godz. 11 prezentowane są zarejestrowane spektakle Ósemek i dokumenty o teatrze. W sobotę o godz. 16 można też porozmawiać z zespołem o przeszłości i teraźniejszości.

– Myślę, że szczegóły naszej pracy mogą być interesujące dla młodych ludzi, bo brakuje opracowań książkowych na ten temat – mówi Adam Borowski. – Przeglądam czasem jakieś wydawnictwa o teatrze podziemnym, nielegalnej działalności i muszę powiedzieć, że rzadko spotykam omówienie tego, co w latach 70. i 80. robił młody teatr alternatywny. A wydaje mi się, że to był bardzo ważny ruch, który również pośrednio spowodował zmiany w Polsce.

Dlaczego poznański zespół zdecydował się na zorganizowanie swoistego festiwalu swojej twórczości w Warszawie?

– W Poznaniu jesteśmy mocniej osadzeni, bardziej znani – mówi Kęszycki. – Zależało nam na szerszym pokazaniu w Warszawie działalności takich ośrodków jak nasz. Poza tym od dawna trwa nasza przyjaźń z Domem Spotkań z Historią, który jest dobrym miejscem do zaplanowanych dyskusji.

Garnek wciąż kipi

Jednym z wątków poruszanych w trakcie dyskusji z zespołem będzie funkcjonowanie teatrów alternatywnych dzisiaj.

– Alternatywa zawsze jest potrzebna – mówi Kęszycki – choć miewa swoje lepsze i gorsze momenty. Współcześnie ważniejszy stał się problem pieniędzy, o którym my kiedyś tylko słyszeliśmy od przyjaciół z Zachodu. Dziś trzeba się uczyć, jak żyć bez pieniędzy albo jak się o nie starać. Kęszycki uważa jednak, że nie można mylić zabiegania o zyski z działalnością artystyczną, a tej z działalnością usługową.

– Dzisiaj, przynajmniej w dziedzinie teatru, jest moment redefiniowania, szukania na nowo punktów odniesienia – mówi. – Postrzegam więc alternatywę jako proces, który trwa. Ten garnek nadal się gotuje.

Pszczoły vs. historia

Choć 45 lat to nobliwy wiek dla teatru, Ósemki niezmiennie aktywnie działają. I swoimi spektaklami nadal prowokują. „Paranoicy i pszczelarze” – ich najnowszy spektakl, który pokażą w CSW – ironicznie podejmują temat uwikłania Polaków w rozliczenia z PRL.

– Ciągle nie brakuje rzeczy, które nas wkurzają – mówi Tadeusz Janiszewski. – Bardzo uważnie obserwujemy to, co się wokół nas odbywa. Nasza obserwacja świata jest tak samo uważna, wnikliwa i nieufna jak kiedyś. Działamy w swojej skali, przy czym zawsze nam się wydaje, że ciągle jeszcze jesteśmy w stanie ponad nią wyskoczyć. Te marzenia nas nie opuszczają.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane