Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gry podwórkowe na "R"

tr, sw 29-07-2010, ostatnia aktualizacja 29-07-2010 06:47

Raz, dwa, trzy...

bez ograniczeń

„Raz, dwa, trzy... Baba Jaga patrzy!” – na takie dictum nieruchomieje świat. A jeśli nie cały świat, to przynajmniej ci, którzy biorą udział w tej popularnej i mało wymagającej zabawie. Grupa chętnych wybiera spośród swojego grona Babę Jagę. Staje ona (równie dobrze w roli tej prezentują się chłopcy) na jednym końcu boiska (lub innego otwartego terenu), a pozostali uczestnicy zabawy zajmują pozycje na drugim. W czasie, kiedy Baba Jaga – odwrócona plecami do reszty grających – zaczyna głośno wypowiadać zaklęcie „Raz, dwa, trzy...”, reszta rusza w jej kierunku, starając się podbiec jak najbliżej. Kiedy dochodzi do słów kończących „...Baba Jaga patrzy!” – odwraca się w kierunku pozostałych graczy. A oni zastygają w tym momencie bez ruchu, bo każdy, u kogo Baba Jaga wypatrzy najmniejsze choćby drgania ciała, zostaję odesłany przez nią do punktu startu. Wygrywa ten, kto pierwszy dobiegnie (etapami) do Baby Jagi. W nagrodę zajmuje jej miejsce i zabawa rozpoczyna się od nowa.

Rower

od 7 lat

Jazda na rowerze jest przyjemnością samą w sobie, ale korzystanie z tego pojazdu daje także możliwości zabawy w grupie. Co prawda do lamusa odeszły już tandemy (rowery dwuosobowe lub większe), ale i tak kreatywne dzieci sobie poradzą.

Rowerowe zawody można oprzeć na serii konkurencji, począwszy od wyścigów (w linii prostej lub po trasie), poprzez rozmaite slalomy aż po wykonywanie określonych sztuczek (jazdę na tylnym kole, stawanie na ramie). Ze względu na możliwość urazu sztuczki nie mogą być za trudne i powinny być dostosowane do wieku rowerzystów.

Co najciekawsze, nawet zepsuty rower daje szansę na integrację – przecież to pierwszy krok do męskich rozmów o motoryzacji. Tak jak dorośli stają nad zepsutym silnikiem i próbują sił swoich mechanicznych teorii, tak i nad zepsutym rowerem może zebrać się całe konsylium i na zasadzie prób i błędów doprowadzić maszynę do sprawności.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane