Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Moda na badmintona

Janusz Kalinowski 30-12-2009, ostatnia aktualizacja 01-01-2010 21:44

W ostatnich latach wzrosła popularność badmintona wśród warszawiaków. Niestety, niewiele jest w stolicy obiektów, na których są wyznaczone boiska do tej dyscypliny.

Kierownik i trener sekcji badmintona AZS UW bierze również udział w turniejach
źródło: materiały prasowe
Kierownik i trener sekcji badmintona AZS UW bierze również udział w turniejach

Gra w badmintona zyskuje coraz więcej zwolenników. W stolicy nie jest jednak łatwo znaleźć wolne miejsca pod dachem, gdzie można by z partnerem czy partnerką odbijać rakietką lotkę przez siatkę.

– To prawda, łatwo wcale nie jest – mówi nam kierownik i trener Amatorskiej Sekcji Badmintona AZS Uniwersytetu Warszawskiego Janusz Rudziński.

– Mamy około 200 członków, nie tylko studentów, i gdyby naraz wszyscy chcieli odbijać lotki, potrzeba byłoby ze 100 boisk. Często zadawane są mi pytania, gdzie można pograć, jednak mam problemy z odpowiedzią. Niewiele jest takich obiektów, gdzie na stałe są wymalowane linie do tej dyscyplin – ubolewa trener Rudziński.

Od rana do nocy

Jednym z nich jest Śródmiejski Ośrodek Rekreacji Solec. Jego kierownik Bazyli Wołoszko wspomina lata, kiedy zainteresowanie kometką, jak nazywano wówczas tę grę, było znikome.

– Przeważnie bawiono się na plaży, zazwyczaj w czasie wakacji. Dziś badminton jest bardzo popularny. Musiałem nawet wyprowadzić z naszej hali tenis, aby pozyskać dodatkową powierzchnię. Ośrodek czynny jest od godz. 7, ale pierwsi miłośnicy odbijania lotki przychodzą już o godz. 6.30. I tak na okrągło do godz. 22 na czterech boiskach – informuje kierownik Solca.

Ośrodek ten jest jednym z najtańszych w tej branży. Po niewielkiej podwyżce od nowego roku za wynajęcie boiska na godzinę trzeba będzie zapłacić 30 zł, a 25 zł w karnecie.

Bez wielkich pieniędzy

Aby grać w badmintona na poziomie amatorskim, nie trzeba wielkich pieniędzy. Lotki piórowe są tradycyjnie pakowane w tuby po 12 sztuk i ceny najlepszych przekraczają 100 zł za tuzin. Natomiast są tańsze, za nawet niecałe 4 zł za sztukę. Początkujący grają zwykle lotkami syntetycznymi. Są trwalsze, bardziej ekonomiczne w użyciu. Tuba (sześć sztuk) lepszego gatunku kosztuje 30 – 50 zł.

Ceny rakietek, którymi grają czołowi najlepsi zawodnicy na świecie, wahają się w granicach 500 – 600 zł. Ale takie amatorskie można nabyć już za ok. 60 zł, a w promocjach i za 40 zł.

Grunt to dobre buty

– Moim zdaniem, od wyboru dobrej rakiety (ważne, by nie był to plażowy produkt z supermarketu) ważniejsze są dobre buty, w których bezpiecznie i wygodnie można poruszać się po różnego rodzaju nawierzchniach halowych – uważa Janusz Rudziński.

Dodajmy, że kierowana przez niego Amatorska Sekcja Badmintona AZS UW w kwietniu 2010 roku obchodzić będzie jubileusz 30-lecia. Założyła ją w Audytorium Maximum grupa entuzjastów odbijania lotki ze środowiska akademickiego stolicy.

Więcej przydatnych informacji miłośnicy tej gry znajdą m.in. na stronach internetowych Badmintonzone.pl i Badminton.pl.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane