Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

"Wesoły Ryjek" ***

Jolanta Gajda-Zadworna 30-09-2010, ostatnia aktualizacja 30-09-2010 19:36

Wojciecha Widłaka dobrze znają przedszkolaki i ich rodzice. Seria o panu Kuleczce przyniosła autorowi sympatię czytelników. Teraz bohaterem książeczki uczynił dziecko. Ukrył je w postaci sympatycznego prosiaczka.

"Wesoły Ryjek", Wojciech Widłak
źródło: materiały prasowe
"Wesoły Ryjek", Wojciech Widłak

Obły pan Kuleczka, choć z rozwichrzonymi kępkami siwych włosów bardziej przypominał dziadka, mógłby służyć za wzór ojcom w różnym wieku. Jego zaradność, pomysłowość i wyrozumiałość dla kaczki Katastrofy, psa Pypcia i muchy Bzyk-Bzyk – budziła zaufanie podopiecznych i czytelników.

Pan Kuleczka umiał wykorzystać wiedzę i doświadczenie człowieka dorosłego. W najnowszej książeczce Wojciech Widłak zmienił perspektywę opowiadania. Głównym bohaterem oraz narratorem uczynił małego wesołego przedszkolaka.

Ryjek ma mamę, tatę i ulubionego żółwia-przytulankę. Jak jego rówieśnicy, wielu pozornie prostym rzeczom się dziwi, o wiele spraw się dopytuje. Jest uroczo naiwny, pogodny, psotny.

Czytanie książeczki o Ryjku przypomina trochę wizytę na ekspozycji pełnej wyolbrzymionych przedmiotów. Główny cel takiej prezentacji to – poza niezłą zabawą – szansa na zmianę spojrzenia dorosłych widzów. Przypomnienie, że kiedyś też byli mali.

W kolejnych rozdziałach, zaczynających się od zdania: "Dzień dobry, nazywam się Wesoły Ryjek..." najprostsze zdarzenia: przygotowanie gałęzi na opał, lepienie z plasteliny czy zabawa w Indian, urastają do rangi wspaniałych przygód. Mały prosiaczek w rozbrajający sposób dziwi się w nich i cieszy. Historyjki o nim są jak kaszka manna lub budyń – zdrowe, pożywne, nie za bardzo słodkie. Kojarzą się z dzieciństwem i – smakując dzieciom dużym i małym – rozgrzewają i cieszą, tworząc atmosferę, której życzyć można w każdemu domowi.

"Wesoły Ryjek", Wojciech Widłak, ilustracje Agnieszka Żelewska, Media Rodzina, Poznań 2010

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane