Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W szponach nastroju

Sandra Wilk 03-10-2010, ostatnia aktualizacja 06-10-2010 20:26

Zakończona 2 października druga część 9. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Współczesnego Ciało/Umysł wywołała wiele dyskusji. Zróżnicowane stylistycznie choreografie przyniosły bowiem zarówno zaskoczenia, jak i rozczarowania.

źródło: Janusz Matuszewski
9. Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego Ciało/Umysł zakończył się 2 października
źródło: Materiay organizatora
9. Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego Ciało/Umysł zakończył się 2 października

Zobaczyliśmy m.in. prapremierowy spektakl „Surogaci” Pauliny Święcańskiej, najciekawszą pracę w jej karierze. Przyjemnie było widzieć jak młoda choreograf rozwija się i szuka nowych, własnych dróg. „Surogaci”, mimo że inspirowani filmem Jonathana Mostowa, odczytywani byli na różne sposoby – od spotkania z tajemnicznym światem „Pikniku pod Wiszącą Skałą” Weira, przez psychologiczny thriller „Fanny Games” Haneke’a, aż po oryginalną opowieść o budzącym się szaleństwie. Siła klimatu tego spektaklu – sączącego się powoli, ale nieubłaganie narastającego – tkwiła w symbolicznych obrazach, jakie tancerka stworzyła we współpracy z polskimi i zagranicznymi performerami.

Barwne postaci zmieniały się w dzikich ludzi, których balibyśmy się spotkać. A wyjście z wody ich alter ego (Święcańska przez większość czasu była uwięziona w ogromnym akwarium) było sceną, jakiej nie powstydziłby się żaden reżyser filmowy. I z pewnością to właśnie to na długo pozostanie w pamięci widzów.

Nastroju, jaki panował w „Surogatach”, pozazdrościć powinna japońska ekipa Kakuya Ohashi & Dancers. Zespół pokazał show „Tokyo Story” przypominające oniryczny sen. Niestety daleko mu było do podobnego w stylu, wielkiego, niezapomnianego pokazu „Genesi from the Museum of Sleep” Societas Raffaello Sanzio wystawionego w 2001 roku na Malcie. Ale towarzyszący Ohashi hiphopowy tancerz Kentaro!! uratował wieczór, choć i on miał swoje słabsze strony. Na szczęście muzyka Chopina połączona z elektronicznymi beatami i ulicznym ruchem sprzedała się dobrze. Spektakl „Even If The Sounds Stop, See You Someday” był lekki, dowcipny i podobał się żywiołowo reagującej publiczności.

Podobny w charakterze był pokaz-wykład „Spatial Theory” Billa Shannona. Amerykański, niepełnosprawny tancerz sam wypracował unikatowy ruch o kulach. W trakcie rozmowy z publicznością przybliżył swoją technikę, ale też – co było bardzo ciekawe – zaprezentował ją w kontekście różnych reakcji społecznych. Pokaz był bowiem podzielony na kilka części – w tym jedną z filmem wideo, nakręconym w Rosji. Dzięki niemu zobaczyliśmy jak różne mogą być reakcje ludzi stykających się pierwszy raz w życiu z hiphopowymi trickami wykonywanymi o kulach w przestrzeni publicznej.

I wreszcie najważniejsze wydarzenie drugiej części festiwalu Ciało/ Umysł, czyli „Święto wiosny” Compagnie Marie Chouinard. Spektakl grany z wielkim powodzeniem od 17 lat! Nadal świeży, zaskakujący, wstrząsający. Utwór Strawińskiego od swej premiery budził wiele sprzecznych opinii i wywoływał skandale. Bo przecież historia pogańskiego obrzędu, ludzkiej ofiary złożonej matce Ziemi jest tak samo dzika w swym libretcie, muzycznej kompozycji jak i w ruchu baletowym. Nic więc dziwnego, że praca Chouinard, która użyła w swej choreografii m.in. elementów ze zwierzęcych tańców godowych, wywoła podobne reakcje. Natomiast z jakością wykonania nie należy dyskutować – była genialna.

9. Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego Ciało/Umysł, Teatr Imka, Teatr Polski, Centralny Basen Artystyczny, Hotel Mercure Grand, Nowy Wspaniały Świat, przestrzeń miejska, 23.09 – 2.10.2010

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane