Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Lód i serce

Jolanta Gajda-Zadworna 02-12-2010, ostatnia aktualizacja 02-12-2010 10:14

Królowa śniegu, Teatr Baj, ulica Jagiellońska 28, bilety: 23 zł, rezerwacje: tel. 22 818 08 21 lub e-mail: kasa@teatrbaj.pl, premiera: sobota (4.12), godz. 17, spektakle: niedziela (5.12), godz. 12, 14

W tym spektaklu na scenie dominują lalki
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
W tym spektaklu na scenie dominują lalki

Reżyser Kamil Žiška jest Słowakiem. Scenografka Marieta Golomehova – Bułgarką. Na scenie, w jednej z najbardziej rozpoznawalnych baśni Duńczyka Andersena zobaczymy polskich aktorów. Efekt tej międzynarodowej współpracy zapowiada się interesująco.

Już na początku twórcy udowadniają, że w znanej powszechnie historii Kaja i Gerdy możemy się spodziewać ciekawych rozwiązań. Zwłaszcza plastycznych. Oto dzieci znajdują nietypową księgę. Do starej teatralnej maszyny służącej do tworzenia dźwięków burzy przyczepiono wycinanki – kolejne sceny baśni.

Postaci też wyglądają czasami jak wycięte z papieru. Aktorzy pojawiają się przed widzami sporadycznie. Na scenie dominują lalki. Różnej wielkości. Mniejsze, większe i tak duże, że schować się może za nie człowiek. Niektóre wykonano z zaskakujących elementów, np. plastikowych sztućców.

W kolorystyce przeważają przeróżne odcienie bieli. To barwa w tym spektaklu nie tylko ważna, ale i plastyczna. Od czasu do czasu ożywiona zostaje innymi kolorami.

Narratorką jest babcia, osoba bardzo ważna dla Gerdy – jej ostoja i opoka w chwilach zwątpienia. Nawet gdy nie ma jej obok, myśl o niej dodaje dziewczynce siły w drodze i dążeniu do najważniejszego celu: odnalezienia Kaja.

– Kiedy przeczytałem baśń Andersena pierwszy raz, nie zrozumiałem jej – przyznaje reżyser. – Wydawała mi się statyczna. Ale już za drugim razem zacząłem rozumieć więcej. Odkryłem jej wewnętrzną dynamikę.

Ta dynamika – w refleksyjnej i chwilami nostalgicznej opowieści – a także elementy humoru mają sprawić, że spektakl w Baju z zainteresowaniem obejrzą już pięciolatki.

Dodatkowym komentatorem jest w spektaklu kruk. To postać zabawna, rozgadana. Nierzadko zdarza mu się pleść trzy po trzy i gubić się w swojej opowieści, ale wprowadza dzięki temu do baśni dużo uśmiechu.

Reżyser zdradził nam ciekawą interpretację tytułowej postaci: – Jest władczynią logiki. Wszystko ma przeanalizowane, ale brak jej serca.

Do uporządkowanego świata Królowa Śniegu wciąga Kaja. Gerda, jak pamiętamy, wyrusza na jego poszukiwanie. Jak mówi reżyser: „ona słucha: własnego serca i ludzi. I każdej napotkanej osobie opowiada swoją historię”. Także widzom Baja.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane