Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dragon Age II ***

Przemysław Pawełek, Polskie Radio 31-03-2011, ostatnia aktualizacja 12-04-2011 18:17

Druga część Dragon Age ma wszystko co potrzeba, by odnieść sukces – bogatą i długą fabułę, zróżnicowane postacie, pełne udźwiękowienie, eksplorację fantastycznych krain. Niestety – ta recepta na hit, według której całość złożono do kupy, jest już od jakichś 10 lat nieaktualna.

Dragon Age
źródło: materiały prasowe
Dragon Age

BioWare to weterani gier RPG. W cyklu Dragon Age wracają do korzeni, czyli podszytego Tolkienem tradycyjnego fantasy. Także sposób rozgrywki nad wyraz przypominał mi wyprodukowane przez nich pod koniec lat 90. "Baldur's Gate". Dziś stare rozwiązania w połączeniu z grafiką 3D to po prostu za mało. Fabuła rozgrywa się prawie w całości w jednym mieście, wolność prowadzenia dialogów, którymi gęsto naszpikowana jest ta gra, jest czysto iluzoryczna, a walki, których jest równie dużo co rozmów, po prostu nie dają satysfakcji.

Przy całym ograniczeniu ścieżek, jakimi może podążać historia, przygody głównego bohatera są jednak ciekawe. Początek gry to niezbyt poruszające rozterki rodzinne uchodźców wojennych. Z czasem bohater zostaje wciągnięty w ponure problemy miasta Kirkwall – staje się świadkiem nienawiści na tle rasowym i klasowym, fundamentalizmu czy terroryzmu. Autorzy w paraboliczny sposób - acz bez zadęcia – mówią po prostu o współczesnej Ameryce. Niestety, żeby dać się wciągnąć w historię twierdzy, którą od środka toczy zgnilizna, musiało minąć paręnaście z 40 godzin, które spędziłem przy Dragon Age II.

Miłośnicy staroszkolnych erpegów w konwencji heroicznego fantasty mogą spokojnie dodać do oceny jedną gwiazdkę. Właśnie ta gra umożliwi im ubicie smoka, rozkochanie w sobie elficy czy prowadzenie podejrzanych interesów z krasnoludem. Nie zrazi ich może fakt, że całość rozgrywa się w ośmiu lokacjach na krzyż, większość misji sprowadza się do wybicia przeciwników, a gracz pozbawiony jest wolności wyboru przy radzeniu sobie z wyzwaniami. Wszystko załatwią magia i miecz.

Fascynatom klasycznych RPG to wystarczy, by dać się ponieść fabule. Pozostałych graczy raczej znuży wtórność, powtarzalność i regularne oglądanie ekranu dogrywania kolejnej, wiele razy już zwiedzanej lokacji.

Wydawca: Electronic Arts

Ceny: 149,90 (PC), 229 (PS3 i X360)

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane