Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zabawki z pudła na strychu

Agnieszka Rataj 08-03-2011, ostatnia aktualizacja 10-03-2011 21:12

Szymon Kaczmarek do absurdu doprowadził sytuację bohaterów „Naszego miasta”, wystawiając dramat Thorntona Wildera w teatrze IMKA.

„Nasze miasto” – galeria dziwacznych manekinów
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
„Nasze miasto” – galeria dziwacznych manekinów

Przy całym dystansie, z jakim potraktowani zostali mieszkańcy Grover’s Corner, zabrakło w nich odrobiny człowieczeństwa. Bez tego trudno utkać historię nawet o małomiasteczkowym życiu. Widz nie potrafi zaangażować się w ten spektakl.

Przedstawienie Kaczmarka przypomina ćwiczenia z wychodzenia z roli dla aktorów. Głównym elementem scenografii jest drewniana, wybrzuszająca się na różne strony klepka, głównym bohaterem – Reżyser (Szymon Czacki). Wywołuje on na scenę kolejne postaci, które pojawiają się zupełnie zdziwione swoim zaistnieniem w tym miejscu. Z pudełek podpisanych nazwiskami wyjmują elementy charakteryzujące poszczególnych bohaterów.

Ale zawsze będą istnieć obok nich, nie tyle jako postaci, ile jako aktorzy. Półprywatnie, bawiąc się wypowiadanymi kwestiami, bardziej relacjonując codzienność małego miasta, niż w nią wchodząc. Przypominają przy tym popsute zabawki wyciągnięte z zapomnianych, obrastających kurzem gdzieś na strychu pudeł. Takie charakterystyczne, które bardziej utkwiły w pamięci, starającej się utkać historie z przywoływanych drobiazgów.

Pomysł intrygujący na początku przedstawienia szybko zamienia się jednak w irytującą manierę. Zostajemy z galerią dziwacznych manekinów, zabawek, którym można przyjrzeć się przez jakieś pół godziny, ale nie dłużej. Ale i przez ten krótki czas niewiele one nas w rezultacie obchodzą.

„Nasze miasto”, Thornton Wilder, reż. Szymon Kaczmarek, teatr IMKA, najbliższe spektakle: 11 i 12 marca

Życie Warszawy

Najczęściej czytane