Marki walczą o bilet
Podział strefy podmiejskiej – coraz bliżej. Mieszkańcy Marek płacić będą za bilety mniej niż ci, którzy są teraz w strefie podmiejskiej, choć więcej niż warszawiacy
Władze Marek chcą, by mieszkańcy tego miasta płacili mniej za przejazdy na podstawie warszawskiej karty miejskiej. Pomysłowi przyklasnęli radni i upoważnili burmistrza Janusza Werczyńskiego do negocjacji z Zarządem Transportu Miejskiego.
– Dostaliśmy już ofertę z kwotą, którą musimy zapłacić za przeniesienie z drugiej strefy biletowej do nowej, utworzonej specjalnie dla nas tzw. strefy Warszawa plus – mówi radna powiatu Sylwia Matusiak (PiS).
Mieszkańcy Marek płaciliby za bilety więcej niż ci, którzy znajdują się w pierwszej strefie, ale mniej niż ci z dotychczasowej podmiejskiej. Obowiązywać miałyby w niej bilety jednorazowe i krótkookresowe, a normalne byłyby nieco droższe niż w Warszawie.
Bilet 30-dniowy imienny ma kosztować 124 zł (obecnie 90 zł w pierwszej strefie, 156 zł w drugiej), a 90-dniowy – 296 zł (220 zł w pierwszej strefie, 370 zł w drugiej).
Za wprowadzenie takiego rozwiązania Marki płaciłyby z budżetu miasta ok. 711 tys. zł rocznie. – Mamy już zarezerwowane pieniądze, więc chętnie skorzystamy z propozycji – mówi burmistrz Werczyński.
Jeszcze tylko nie wiadomo, kiedy ruszy nowa strefa. Burmistrz Werczyński chce, by stało się to we wrześniu. Zgodę musi wydać nie tylko ZTM, ale również Rada Warszawy, która ustala regulamin przewozów w mieście. – Nie sądzę, by udało się to załatwić jeszcze w tym roku – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow.
Dyskusja o zmianie strefy biletowej trwa od zeszłego roku, kiedy to radni zaczęli zbierać podpisy o włączenie miasta do pierwszej strefy. Poparło ją ponad 2 tys. osób.
Problemem okazały się finanse. W zeszłym roku ZTM obliczył, że urząd miasta musiałby dopłacić za pierwszą strefę ok. 780 tys. zł, w tym roku cena wzrosła trzykrotnie – do 2,2 mln zł. Miasto nie było przygotowane na taki wydatek, w budżecie zarezerwowano o wiele niższą kwotę.
Choć władze Marek podpiszą porozumienie w sprawie „Warszawy plus", nie ukrywają, że ich ambicją jest znalezienie się w pierwszej strefie.
ZTM przewiduje, że dzięki takiemu rozwiązaniu wzrosłaby liczba chętnych do podróżowania autobusem. Trzeba by wówczas zmienić układ komunikacyjny w mieście, bo już teraz autobusy w godzinach szczytu są zapchane. Zmniejszyłby się natomiast korek na ul. Radzymińskiej. – I choćby z tego ostatniego powodu warto wprowadzić takie rozwiązanie – mówi radny Warszawy Jarosław Krajewski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.