Śmierć na drogach
O blisko 30 proc. wzrosła liczba wypadków w stolicy.
Obniża się poziom bezpieczeństwa na warszawskich drogach. Nie dość, że wzrosła liczba wypadków, to więcej jest też zabitych i rannych.
W najbliższą niedzielę Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. – Zachęcamy, by szczególnie w tym dniu pamiętać w modlitwie za tych, którzy zginęli lub doznali obrażeń ciała w wypadkach na drogach – apeluje ks. Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców.
Z danych Komendy Stołecznej Policji wynika, że od stycznia do października w stolicy doszło do 1002 wypadków, w których zginęło 58 osób, a rannych zostało 1138. Liczba kolizji przekroczyła 16,5 tys. To może niepokoić, bo w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba wypadków wrosła o 28 proc., a zabitych i rannych o 26 proc. Jedynie o 5 proc. wzrosła liczba kolizji.
Pędzą przy słońcu
Dlaczego liczba wypadków rośnie? Piotr Jakubczak, zastępca naczelnika drogówki, wylicza: – Pogoda, pora roku, wzrost liczby samochodów.
Co ma pogoda do wypadków? – Przy sprzyjającej aurze kierowcy sobie folgują, mniej uważają – tłumaczy policjant.
Główne przyczyny wypadków to nieprawidłowe przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych oraz zachowanie kierowców w obrębie skrzyżowań. – Winni wypadków są i kierowcy, i piesi – podkreśla naczelnik.
Do najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań należą w tym roku zbiegi Wołoskiej i Domaniewskiej, Krakowskiej i Łopuszańskiej czy Górczewskiej i Płockiej. Tylko to pierwsze powtarza się w rankingu najbardziej niebezpiecznych w ciągu trzech ostatnich lat. Inne znikają z policyjnych rejestrów.
Mandat, nie pouczenie
Co policja robi, aby zmniejszyć liczbę wypadków w Warszawie? Wojciech Pasieczny, ekspert od bezpieczeństwa ruchu drogowego, mówi, że nie widzi zbyt dużo działań prewencyjnych. Policja twierdzi, że jest inaczej. – Wciąż na ulice trafiają nowi policjanci. Od lipca mamy o 80 etatów więcej, w grudniu przybędzie jeszcze 90 – mówi naczelnik Jakubaczak.
Funkcjonariusze nie są pobłażliwi dla kierowców czy pieszych. W tym roku drogówka przeprowadziła 190 tys. kontroli, gdy w 2012 było ich ponad 150 tys. Wystawiono 90 tys. mandatów, z czego 20 tys. dla pieszych. Restrykcyjność drogówki warszawiacy mogli poznać, gdy składali kwiaty pod spaloną tęczą na pl. Zbawiciela. Wielu ukarano za przechodzenie w miejscu niedozwolonym.
Stan bezpieczeństwa na stołecznych drogach i skrzyżowaniach analizuje także ZDM.
W tej chwili przygląda się skrzyżowaniom Żelaznej z Sienną, Niepodległości z Malczewskiego oraz Mickiewicza z Zajączka. – Na pierwszym z nich chcielibyśmy zamontować azyle, by piesi mogli bezpiecznie przechodzić, na kolejnym też myślimy o zmianach, a na Mickiewicza widzielibyśmy fotoradar – tłumaczy Karolina Gałecka z ZDM. Dodaje, że analizy skrzyżowań powinny zakończyć się do końca roku, potem zapadnie decyzja, jakie rozwiązania zastosować.
Zbigniew Leszczyński, komendant Straży Miejskiej, mówi, że w wykazie miejsc niebezpiecznych nie ma skrzyżowań, na których są fotoradary. – Wpływają one na zmniejszenie liczby wypadków – twierdzi Leszczyński.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.