Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Więcej zieleni i ławek na pl. Grzybowskim

ASAB 17-12-2008, ostatnia aktualizacja 17-12-2008 21:46

Chcemy więcej zieleni, wygodnych ławek i miejsca do wypoczynku – mówią mieszkańcy pl. Grzybowskiego. Wczoraj przedstawili ostatnie uwagi do planu rewitalizacji placu.

Projekt, który wygrał konkurs na modernizację placu, od tygodnia można oglądać na skwerze Hoovera.

– Plac w takim kształcie będzie ozdobą, ale nikt nie pomyślał, jak mają tu funkcjonować ludzie – mówi Olga Braniecka z ulicy Bagno.

Główne zarzuty to: zbyt dużo kostki brukowej, za mało zieleni, niewygodne ławki bez oparcia, ścieżki dla pieszych wytyczone inaczej niż obecnie. – Czy projektanci w ogóle byli na tym placu? – oburzał się Rafał Korzeniewski z ul. Grzybowskiej. – Ścieżki wydeptali ludzie tak, jak było im wygodnie chodzić. A teraz w tym miejscu wymyślono zieleń i trzeba będzie chodzić na około.

Na nowo rozgorzała też dyskusja o dwóch najbardziej kontrowersyjnych elementach placu: Dotleniaczu i pomniku Polaków Ratujących Żydów. Żaden z nich nie znalazł się w założeniach do konkursu. O tym, że pomnika nie będzie na placu, zdecydowała Rada Warszawy.

– Być może spis nazwisk polskich bohaterów zostanie umieszczony na murze dzielącym cmentarz Żydowski od Powązek – mówi Beata Wacławek z Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.

– Zbierałam podpisy za Dotleniaczem – mówi Irena Zabłocka. – Kiedy tu był, chciało się przyjść na plac, on integrował ludzi.

Projektanci przekonywali, że te funkcje spełni oczko wodne. – Państwu nie chodzi o Dotleniacz, tylko o miejsce spotkań, wodę, a to na placu powstanie. Będzie można nie tylko usiąść blisko, ale nawet w środku, bo zaprojektowaliśmy pomosty – opowiada Dariusz Malinowski, jeden z autorów zwycięskiej koncepcji.

Projektanci obiecali też więcej ławek, także z oparciami. Sąd konkursowy chce też, by na placu było więcej zieleni.

Rewitalizacja zakończy się latem lub jesienią 2010 roku. Będzie kosztowała 5 – 6 mln zł i zostanie sfinansowana przez dzielnicę.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane