Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Przyducha w metrze

Konrad Majszyk 15-07-2009, ostatnia aktualizacja 16-07-2009 18:54

Pasażerowie skarżą się na fatalny zaduch w nowych rosyjskich wagonach. Dzisiaj Metro Warszawskie wycofa jeden z nich z trasy, żeby sprawdzić wentylację.

Rosyjski pociąg, czyli podziemny piekarnik ze Wschodu
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Rosyjski pociąg, czyli podziemny piekarnik ze Wschodu

– Jechałem ze stacji Wawrzyszew do Centrum. Ten pociąg z „buźką” to masakra – mówi „ŻW” Julian Górski. – Zwykle w metrze zimny ciąg powietrza urywa głowę. Tutaj odwrotnie: panowała straszna duchota. Pasażerowie kpili, że to przyducha z Zalewu Zegrzyńskiego – opowiada.

Ludzie wykończeni podróżą w tego typu pociągach dzwonili z uwagami także na infolinię Metra Warszawskiego. Problem dotyczy pięciu pociągów, czyli 30 wagonów, kupionych w zakładach Wagonmasz Sankt Petersburgu za 27 mln dolarów.

W starych wagonach przepływ powietrza odbywał się przez otwory w suficie. W nowych hitem miała być „nowoczesna wentylacja”. I właśnie ona zawiodła.

– W czwartek jeden z tych pociągów zostanie w stacji technicznej na Kabatach – mówi rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko. – Krok po kroku sprawdzimy wydajność wentylacji. Jeśli pociągi nie spełniają wymaganych parametrów, wezwiemy producenta do usunięcia awarii – zapowiada, bo nowe wagony są na gwarancji.

Rosyjski producent twierdził, że ich wentylacja jest w stanie wymienić w wagonie 6,5 tys. metrów sześc. powietrza na godzinę. Dla porównania: dla pociągów francuskiego Alstom-Konstal ten parametr wynosi „tylko” 5,9 tys. metrów sześc. To jednak teoria: wczoraj warszawiacy woleli francuskie pociągi (albo stare rosyjskie).

W upalne dni radzimy nie wsiadać do nowych rosyjskich składów. Jak je poznać? Z zewnątrz różnią się od starych ścianą przednią podobną do uśmiechniętej „buźki”. Z boku, nie widać różnicy.

Pasażerowie tradycyjnie skarżą się też na upał w pojazdach na powierzchni. W tramwajach jest fatalnie: spośród 710 wagonów tylko 15 niskopodłogowców PESY zostało wyposażonych w klimatyzację.

W autobusach jest lepiej. Klimatyzację ma 530 miejskich autobusów, czyli ponad jedna trzecia taboru. Problem w tym, że działa wadliwie albo kierowcy jej nie włączają, oszczędzając paliwo.

– Prosimy o zgłaszanie takich przypadków pod numer 194 84. Przewoźnicy będą karani finansowo – mówi rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane