Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Odszedł Wielki Romantyk polskiej sceny

szyp 13-01-2011, ostatnia aktualizacja 14-01-2011 21:13

Krzysztof Kolberger w ostatnią drogę ruszył przy dźwiękach „Dance Me To The End Of Love“ Leonarda Cohena. Na Cmentarzu Powązkowskim artystę żegnała rodzina, przyjaciele, wielbiciele i tłumy warszawiaków.

*Jest  on dla mnie człowiekiem, który pojawiał się w naszym życiu, dawał trochę siebie  i znikał – mówił Jan Englert
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
*Jest on dla mnie człowiekiem, który pojawiał się w naszym życiu, dawał trochę siebie i znikał – mówił Jan Englert
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
autor: Mystkowski Krzysztof
źródło: Fotorzepa

Przeczytaj wspomnienie Krzysztofa Kolbergera

– Nie jesteśmy w stanie dziś tak pięknie go pożegnać, jak potrafił żegnać innych – w ten sposób w wygłoszonej w kościele św. Karola Boromeusza mowie ks. Adam Boniecki, odniósł się m.in. do publicznego czytania milionom Polaków przez zmarłego testamentu Jana Pawła II.

W przenikliwym zimnie i mżącym deszczu aktora żegnały tłumy ludzi, którzy na jego grobie złożyli setki róż. – Może pan położyć kwiaty ode mnie na grobie Krzysia? – pytała aktora Macieja Zakościelnego jakaś starsza pani. – Muszę iść do lekarza i nie mogę zostać do końca – usprawiedliwiała się.

Polacy będą go pamiętać zarówno z jego aktorskich kreacji, jak i publicznej walki z nowotworem. W ostatniej drodze towarzyszyli mu koledzy z planu i ze scen: m.in. Małgorzata Braunek, Anna Seniuk, Daniel Olbrychski, Jerzy Zelnik, Marian Opania, Maja Komorowska, Jan Englert, Piotr Adamczyk czy Joanna Szczepkowska.

– W świecie pełnym chamstwa i okrucieństwa, był arystokratą ducha – wspominała w rozmowie z Rz. Anna Dymna. – Walkę z chorobą traktował jako podróż pełną zagadek, a jednak fascynującą. Oswajał innych z chorobą i cierpieniem.

Aktor 20 lat walczył r rakiem. Zmarł 7 stycznia, miał 60 lat.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane