Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Strażnicy odbili miejsca przy Hali Mirowskiej

koz, ag 17-08-2009, ostatnia aktualizacja 18-08-2009 19:40

Strażnicy miejscy i policjanci usunęli samochody dostawcze, które blokowały miejsca dla klientów hali Mirowskiej. Handlarze sprzedający używane rzeczy uciekli.

Akcja strażników przy Hali Mirowskiej
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Akcja strażników przy Hali Mirowskiej
autor: Dudek Jerzy
źródło: Fotorzepa
autor: Dudek Jerzy
źródło: Fotorzepa

Strażnicy usunęli samochody handlarzy, którzy rozstawili swój towar w okolicach Placu Mirowskiego.

Kilkunastu funkcjonariuszy wczoraj rano pojawiło się pod halą i wywołało popłoch wśród dzikich handlarzy. Błyskawicznie schowali towar do paczek, załadowali je na dwukołowe wózki i uciekli. Obeszło się bez używania siły.– Bandyci! Ile wam płacą?

– krzyczeli handlarze do strażników, ale z bezpiecznej odległości. – To jest Europa? Wszędzie ludzie mogą na ulicach malować, sprzedawać starocie. A u nas nie – złości się jeden z nich. Usunięcie osób, które używane rzeczy rozkładały na chodniku w al. Jana Pawła II, nie było jednak celem akcji.

– Chodzi nam o oczyszczenie z samochodów dostawczych placu Mirowskiego, a także odblokowanie drogi pożarowej wiodącej do hali. Zwykle handlarze nie płacili za parkowanie, a przecież są to miejsca dla klientów hali – powiedział nam Józef Stańko, naczelnik śródmiejskiego oddziału straży miejskiej.

Zdezelowane dostawczaki służyły handlującym za magazyny. Funkcjonariusze nałożyli na kilka z nich blokady. – Natychmiast pojawili się ich właściciele, odjechali po zdjęciu „kapsli” – dodał strażnik. Funkcjonariusze odholowali na parking jeden samochód, który służył za magazyn owoców i nie miał silnika. – O zrobienie porządków wokół hali prosili nas jej zarządca i okoliczni mieszkańcy – dodał Józef Stańko. Akcję popierają kupcy z bazaru przy Mirowskiej. – Porządek musi być. Tamci kuszą niskimi cenami, bo nie opłacają swoich miejsc tak jak my – przyznaje pani Krystyna ze stoiska z warzywami.

Na pl. Mirowskim tymczasowo została zmieniona organizacja ruchu. Przez trzy dni nie będzie można parkować na odcinku wzdłuż hali, przypilnują tego mundurowi.

Patrole straży miejskiej pojawiły się także na dzikich bazarkach na Mokotowie, m.in. przy św. Bonifacego, Konstancińskiej, Malczewskiego, Dolnej. – Na nasz widok handlarze zwijali kramy, będziemy tu stale zaglądać – mówi strażnik.

Przypominamy, że na zgłoszenia o gorących wydarzeniach z życia miasta czekamy pod adresem raport@zw.com.pl oraz numerem alarmowym 693848906.

Przygotowaliśmy też prosty formularz na www.zyciewarszawy.pl/raportnagoraco, dzięki któremu w prosty sposób wyślesz nam zdjęcia i informacje.

Więcej zobaczysz w programie "Raport na gorąco" w TVP Warszawa. Emisja codziennie o godz. 17.45, 18.15 i 22.00.

Czytaj więcej o wypadkach i korkach: www.zw.com.pl/raportnagoraco.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane