Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bandytyzm hołoty i głupota rodziców

Piotr Szymaniak 05-10-2011, ostatnia aktualizacja 05-10-2011 07:06

Rozmowa: dr Dominik Antonowicz, socjolog zajmujący się zachowaniami kibiców, UMK w Toruniu.

Podczas niedzielnego meczu 9-latków pomiędzy Legią i Polonią kibole obrzucili dzieci wyzwiskami i odpalili race
źródło: Archiwum Domowe
Podczas niedzielnego meczu 9-latków pomiędzy Legią i Polonią kibole obrzucili dzieci wyzwiskami i odpalili race

Czy z powodu coraz lepiej zabezpieczanych meczów ekstraklasy (z policją, monitoringiem) kibice przeniosą się na mecze dzieci czy niższych lig?

Dominik Antonowicz: Zagorzali fani Lecha jeżdżą za amatorską drużyną Wiara Lecha i robią oprawy z racami, które są zabronione podczas ligowych meczów. Tak samo robią kibice Manchesteru United czy Liverpoolu, którzy jeżdżą za amatorskimi drużynami. To wyraz ucieczki od komercyjnych spektakli, jakimi stają się mecze ekstraklasy. Natomiast musimy odróżnić spontaniczne zachowania od bandytyzmu. Bo wyzywanie dziewięciolatków z kibicowaniem nie ma nic wspólnego. Tak robi hołota, jacyś żule, którzy mają ku temu sposobność, gdy nikt ich nie kontroluje. Postanowili się wyżyć.

Ale tych ludzi zaprosili sami rodzice grających dzieci. Mamy sygnały, że podczas takich spotkań rodzice potrafią się rzucić z pięściami na siebie, sędziego.

Słyszałem o wielu takich przypadkach. To są po prostu głupi rodzice, którzy swoim zachowaniem niszczą ideę sportu. Jeśli nie potrafią się powstrzymać od dawania negatywnych przykładów, to może lepiej, by te mecze odbywały się bez ich udziału.

Kto powinien uczyć dzieciaki pozytywnego kibicowania, bez poniżania przeciwników i ich kibiców.

Ciężar powinny wziąć na siebie stowarzyszenia kibiców we współpracy z klubami. PZPN już niech się tym nie zajmuje, bo on budzi śmiech u ludzi i nikt go nie bierze poważnie. Nie bardzo wiadomo, jak takie standardy powinny wprowadzać kluby, których piłkarze są np. ścigani za korupcję przez prokuraturę. A stowarzyszenia kibiców z powodu różnych „zasług" nie cieszą się społecznym zaufaniem.

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane