Powstanie uczczone śpiewami i biegiem
Dużo więcej emocji niż koncert kultowych grup rockowych wzbudził nocny Bieg Powstania Warszawskiego. Tłumy kibiców i doskonała pogoda spowodowały, że zawodnicy bili swoje życiowe rekordy.
Bohaterem sobotniego koncertu w Parku Wolności miał być Tadeusz Gajcy. To jego wiersze wyśpiewali zaproszeni przez Muzeum Powstania Warszawskiego artyści.
Pustki w Parku Wolności
Niestety, za sprawą niedobrze zrealizowanych wokali muzyka zdusiła tekst, czyniąc go niezrozumiałym. Gajcy ze swoimi emocjonalnymi wersami przepadł zupełnie, a występy obroniło zaledwie parę grup: żywiołowa Agressiva 69, niezawodne Pustki, Kawałek Kulki, Pogodno czy Hetane. Szkoda, bo wokalne możliwości Karoliny Cichej czy melodie i aranżacje Maleo Reggae Rockers zasługiwały na lepszą ekspozycję.
– Karolina była najciekawsza – oceniał pytany przez „ŻW“ po koncercie Wojciech Cieszyński, student muzykologii. – Reszta tekstów ginęła w basach i rockowych rytmach. I niestety widać było, że artyści walczyli z interpretacją. Nie wszystkim udało się znalezienie siebie w Gajcym. Wielu widzów przyjmowało utwory obojętnie. Dwie powiewające podczas występów flagi, fan nieśmiało poniesiony na rękach w trakcie popisów Armii, wywoływanie na scenę Dezertera czy sporadyczne oklaski – to był szczyt możliwości.
Park Wolności w żadnym momencie nie był pełny (organizatorzy mówią o 7 tys. widzów), niemniej podczas drugiej, autorskiej już części koncertu zaczął się niepokojąco wyludniać.
Śpiewali piosenki i biegli
W tym samym czasie trzy tysiące osób wybiegło na ulice Starego i Nowego Miasta, by uczcić rocznicę powstania na sportowo. Ci, którzy stali wzdłuż trasy, stworzyli Łańcuch pamięci, trzymając w rękach zapalone znicze. Niesamowitą atmosferę zapewniały też powstańcze piosenki i huk wystrzałów.
Biegacze mieli do pokonania pięciokilometrową trasę wiodącą spod stadionu KS Polonia, ulicami Bonifraterską, Miodową, Krakowskim Przedmieściem, Karową, Wybrzeżem Gdańskim, Sanguszki, do Konwiktorskiej. Większość zawodników przebiegła ją dwa razy. – Niestety, nie dałem rady zrobić dwóch okrążeń, bo przez trzy dni miałem gorączkę i prosto z łóżka wyszedłem na start – mówił Sebastian Polak z Klubu Biegacza Gymnasion. – Musiałem jednak wystartować, by uczcić pamięć Powstania.
Najstarsi zawodnicy mieli ponad 80 lat, najmłodsi jechali na wózkach pchanych przez biegnących rodziców. W ten sposób 10 km „zrobili” czteroletni Krzyś i pięcioletni Franek. – Na pierwszym okrążeniu było spokojnie, ale na drugim już zaczęliśmy wszystkich wyprzedzać – opowiadał na mecie tata Franka Szymon Fuks.
Niektórzy trasę pokonali na wózkach inwalidzkich, inni – jak Paweł Mej z Bochni – na bosaka. Najlepszy okazał się Mariusz Giżyński z KB Nike z Warszawy. 10 km przebiegł w 29 minut i 34 sekundy. – Poprawiłem rekord życiowy o 25 sekund – powiedział po biegu „ŻW”. Wśród kobiet najlepsza była Ilona Banaszek z KB Galeria z Warszawy. Pokonanie 10 km zajęło jej 38 min i 49 s.
—wsp. ikr
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.