Większy kredyt dla miasta
Kibice Legii wychodzili z sesji, krzycząc i gwiżdżąc na stołecznych radnych. Niepełnosprawni pracownicy firmy Ekon za inną decyzję podziękowali samorządowcom oklaskami. Wielkich emocji nie wzbudził już 400-milionowy nowy kredyt.
Decyzja Rady Warszawy o przyznaniu dodatkowych pieniędzy na remont obiektu Legii wywołała duże emocje.
– My nie jesteśmy przeciwko nowemu stadionowi – komentował decyzję rady Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii. – Ale przeciwko wydawaniu milionów na inwestycję, z której zyski będzie czerpać prywatny inwestor. I przeciwko umowie miasta z klubem Legia, która nie daje żadnych gwarancji kibicom i mieszkańcom, że będą dla nich bilety. Już dziś czuję się jak trędowaty. Po 40 latach wiernego dopingowania wskazuje mi się miejsce, na które mogę kupić bilet – mówił Wiśniewski.
Tuż po sprawie Legii kolejną uchwałą, która – wydawało się – będzie wzbudzać emocje, było zaciągnięcie przez miasto nowego kredytu. Kilka tygodni temu rajcy zgodzili się, by Warszawa pożyczyła w Europejskim Banku Inwestycyjnym 112 mln zł. Wczoraj jednak uchwała wróciła na sesję. I suma była już trzykrotnie wyższa. Mówiono o 400 mln zł kredytu z EBI, które ratusz pożyczyłby jeszcze w tym roku. Skąd taki wzrost?
– Pierwotnie bank zgodził się dać miastu tylko 112 mln. Teraz udało się zwiększyć ofertę. To najtańsze pieniądze na rynku. Najkorzystniejsza oferta bankowa – mówił szef miejskiego Biura Polityki Długu Marcin Murawski.
Wątpliwości miało tylko PiS, nawiązując do wcześniejszej decyzji PO i Lewicy o stadionie . – Teraz rozumiem, dlaczego Platforma lekką ręką wydaje na Legię 460 mln zł. Bo bierze większy kredyt, między innymi na tę inwestycję – skwitował radny Maciej Maciejowski.
Zaoponował tylko Marek Rojszyk z klubu Lewicy: – Przecież to absurdalne. Kredyt bierzemy w tym roku, a pieniądze na stadion zwiększyliśmy w wieloletnim planie inwestycyjnym na kolejne lata – tłumaczył.– A co to za różnica? Budżet miasta ma ciągłość. Skoro dziś weźmiemy kredyt na jedną inwestycję, to jutro w kasie zostanie na stadion – kwitowali rajcy PiS.
Ale PO i Lewica bez zastrzeżeń zagłosowały za nową pożyczką. A to nie koniec. Będą kolejne. Do 2013 r. zadłużenie miasta ma wzrosnąć do 7 mld zł. Na koniec tego roku dług będzie jeszcze bezpieczny – 2,2 mld zł, czyli 30 proc. dochodów miasta (samorządy mogą się zadłużać do pułapu 60 proc.).
Warszawa przymierza się wciąż do emisji międzynarodowych obligacji.
Wieści z sesji
Mrówki zadowolone
Przed Teatr Dramatyczny przyszło rano kilkudziesięciu pracowników firmy Ekon. Rada Warszawy miała znów decydować o przyznaniu firmie dzierżawy terenu przy ul. Mortkowicza, gdzie niepełnosprawni przeniosą sortownię odpadów. Już raz w czerwcu radni zgodzili się na tę dzierżawę, ale uchwałę w tej sprawie unieważnił wojewoda. – Musieliśmy ją poprawić i lepiej uzasadnić – wyjaśniał wiceprezydent Andrzej Jakubiak. Decyzja radnych była dla Ekonu pozytywna, choć z warunkami. Firma otrzyma grunt w trzyletnią dzierżawę. Potem, jeśli spełni wymagania, na 15 lat. Ekon musi zarejestrować siedzibę firmy w Warszawie, zagwarantować zatrudnienie co najmniej 80 proc. osób niepełnosprawnych. – Dzię-ku-je-my! – skandowali, wychodząc z sesji, pracownicy Ekonu, zwani mrówkami.
Pomoc ofiarom wichur
Radni zdecydowali też, że władze stolicy przekażą 300 tys. zł trzem powiatom poszkodowanym w wyniku sierpniowych wichur i trąb powietrznych. Po 100 tys. zł otrzymają częstochowski, strzelecki oraz wysokomazowiecki.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.