Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Będzie proces radnego za szantaż i dziecięcą pornografię

blik 25-03-2011, ostatnia aktualizacja 25-03-2011 22:08

W maju ma ruszyć proces karny radnego warszawskiej dzielnicy Praga-Północ Łukasza M. podejrzanego o zmuszanie nastolatka do czynności seksualnych pod groźbą szantażu oraz posiadania dziecięcej pornografii.

W piątek w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga-Północ odbyło się niejawne posiedzenie podczas, którego M. wycofał wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
W piątek w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga-Północ odbyło się niejawne posiedzenie podczas, którego M. wycofał wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Radny Pragi-Północ Łukasz M., oskarżony o posiadanie dużej liczby zdjęć pedofilskich i szantażowanie nastolatka, wycofał swoje przyznanie się do winy oraz wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

Według prokuratury, M.  miał straszyć poznanego w Internecie chłopaka, że upubliczni w sieci jego zdjęcia w negliżu.

W piątek sąd rejonowy dla Pragi-Północ miał zdecydować, czy zgodzi się na karę proponowaną dla siebie przez radnego. Ten w czasie prokuratorskiego śledztwa nie tylko przyznał się do winy, ale też zaproponował dla siebie dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Dodatkowo miał też poddać się leczeniu oraz nie zbliżać do szkół, przedszkoli i innych miejsc, gdzie przebywają nieletni. Prokuratura się na to godziła.

Jednak wczoraj w sądzie radny Łukasz M. zmienił zdanie. Teraz czeka go więc normalny proces.
– Jego rozpoczęcie ustalono na 18 maja. Sprawa będzie się toczyć przy drzwiach zamkniętych – mówi Marcin Łochowski z praskiego sądu okręgowego.

Zmiana stanowiska radnego oznacza, że może się on spodziewać zupełnie innej kary, niż wcześniej uzgodnił. – Tamta umowa już nas nie obowiązuje – mówi Paweł Śledziecki, szef prokuratury na Pradze-Północ. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane