Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Parkuj i jedź, ale nie płać

Konrad Majszyk 05-02-2009, ostatnia aktualizacja 06-02-2009 21:21

Parkingi Parkuj i Jedź pękają w szwach – chwali się ratusz. Jak to możliwe? Pomagają w tym brak bramek do kontroli biletów i system komputerowy doliczający nieistniejące auta.

autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa

Po feriach na parkingu przy stacji metra Marymont zajętych jest wszystkich 385 miejsc, a przy stacji Wilanowska – 275. Na gigantycznym parkingu przy stacji Młociny dostępnych jest zimą 708 miejsc (do wiosny nieczynny jest ostatni niezadaszony poziom parkingu), z czego zajętych jest 80 proc.

Takie informacje rozesłał do dziennikarzy Zarząd Transportu Miejskiego. Przy tej okazji zapowiedział budowę kolejnych obiektów Parkuj i Jedź, żeby zachęcić kierowców do przesiadki do komunikacji miejskiej.Czytelnicy „ŻW” kwestionują jednak optymistyczne wyliczenia o „obłożeniu” parkingów w 100 proc. Michał Cieszyński z Białołęki opowiada, jak próbował wjechać na parking na Marymoncie. Nad bramką wjazdową zobaczył zapalony czerwony „X”, czyli zakaz wjazdu z powodu przepełnienia garażu.– Zacząłem wycofywać auto. Wtedy ze środka wybiegł pracownik. Krzyczał: „Panie, ten szmelc coś źle pokazuje. Jest dużo wolnych miejsc na poziomie drugim”. Rzeczywiście, z parkowaniem nie było problemu – mówi Michał Cieszyński.

Urzędnicy twierdzą, że dane o frekwencji nie są zawyżone. Przyznają jednak, że system informujący o dostępności miejsc nie jest nieomylny.– Zdarza się, że dwa samochody wyjeżdżają zderzak w zderzak, a system rejestruje je jako jeden – twierdzi rzecznik ZTM Igor Krajnow. – System rezerwuje też pewien margines wolnych miejsc na wypadek, gdyby kierowca zaparkował krzywo i zajął dwa – tłumaczy.

– Ale parking Parkuj i Jedź Marymont służy jako darmowy parking dla klientów Hali Marymonckiej, a ten przy Wilanowskiej – dla gości pobliskich blokowisk – twierdzą nasi czytelnicy. Teoretycznie każdy korzystający tu z miejsca postoju musi mieć skasowany bilet – od dobowego „w górę”. System jest jednak nieszczelny: brakuje bramek biletowych przy wyjeździe, a pracownicy parkingu nie mają terminali do sprawdzania kart. – Dwa razy w tygodniu na każdy postój wysyłamy kontrolerów – mówi Igor Krajnow. Mogą wlepić kierowcy bez biletu mandat w wysokości 100 zł. Do dzisiaj nie wypisali ani jednego.

Zbliżenie:

Nie wszystkie parkingi Parkuj i Jedź cieszą się popularnością. Ten przy Połczyńskiej został tak fatalnie zlokalizowany, że z 500 miejsc zajętych jest nie więcej niż 15. Na otwartym w styczniu parkingu przy stacji Stokłosy z 98 miejsc zajęta jest jedna czwarta.

ZTM obiecuje otworzyć w 2009 r. dwa kolejne parkingi: przy stacjach metra Ursynów i PKP Anin. Trwają przetargi na ich budowę. W tym roku ogłoszony zostanie przetarg na postój przy stacji PKP Wawer. Docelowo parkingów ma być 30.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane