Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Radzili o buspasach

Izabela Kraj 22-10-2009, ostatnia aktualizacja 23-10-2009 14:54

Najwcześniej w listopadzie buspasem na Trasie Łazienkowskiej pojadą taksówki, a priorytet dla autobusów będzie obowiązywał tylko w godzinach szczytu.

autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa

Buspasy na trasie od ul. Kinowej do pomnika Lotnika były tematem numer jeden na sesji Rady Warszawy. Rajcy – w większości poruszający się własnymi samochodami – mieli wiele wątpliwości do wprowadzonego we wrześniu rozwiązania. – Buspasy i priorytet dla komunikacji miejskiej to dobry pomysł, ale... – zaczynali. – Może trzeba było na razie wprowadzić priorytet dla autobusów tylko w godzinach szczytu – sugerował radny Andrzej Golimont w imieniu Lewicy.

Radny PiS Maciej Maciejowski proponował, by buspas funkcjonował tylko rano. Inni – by rano z Pragi w stronę Centrum, a wieczorem odwrotnie. Te pomysły nie zyskały jednak większości w głosowaniu. – Przygotowujemy projekt zmian, by buspas, tak jak na innych trasach, obowiązywał tylko w szczycie. Rano od godz. 7 do 9 – 10 i później od 16 być może do 20. Ale konkretne godziny są jeszcze uzgadniane – wyjaśniał Leszek Ruta, szef Zarządu Transportu Miejskiego.

Radni nie mieli za to wątpliwości, że buspasem powinny jeździć także taksówki. PiS chciał tam wpuścić także tzw. przewóz osób, ale znów głosami PO i Lewicy projekt odrzucono.

Na razie urzędnicy nie potrafili podać wiążącej daty, kiedy taksówki pojadą buspasem i zaczną obowiązywać nowe regulacje. – To nie jest takie hop-siup, że urzędnik powie i już się robi. Jest procedura. Ale mam nadzieję, że najpóźniej na początku listopada – rzuca Ruta.

A miejski inżynier ruchu Janusz Galas kręci głową: – Chyba się nie da. Połowa listopada to optymistycznie. Za trzy, cztery tygodnie będzie gotowy projekt organizacji ruchu. A nie wiem, czy ZDM będzie miał pieniądze, by od razu wymalować odpowiednie oznaczenia – wylicza.

Dlaczego to tak długo trwa? Chodzi m.in. o względy bezpieczeństwa ruchu, zwłaszcza przy wjeździe na trasę z Wału Miedzeszyńskiego. Tam jest odcinek, na którym kierowcy jadący z centrum nie widzieliby taksówek włączających się do ruchu z Wału. Łatwo o kolizję. Eksperci muszą więc zdecydować, czy ograniczyć tam prędkość albo ustawić lustra.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane