Bezdomni na środku drogi
W barakach stojących na trasie drugiej nitki ul. Nowoursynowskiej mieszkają bezdomni. Dzielnica nie chce wyrzucać ich zimą na bruk. Czy będą opóźnienia w budowie?
Budowa drugiej jezdni ul. Nowoursynowskiej, od Doliny Służewieckiej do ul. Chłapowskiego, według terminarza powinna zakończyć się do końca czerwca. Wykonawca, firma Fal-Bruk, w cieplejsze dni zimy zaczęła przygotowywać się do pracy i wszystko szło dobrze dopóty, dopóki nie trafiła na baraki przy ul. Nowoursynowskiej 169.
Okazało się, że w starych kontenerach, które były zapleczem socjalnym sąsiedniej budowy, koczują bezdomni.
– Zadzwonił do nas wykonawca budowy i powiedział, że nie może pracować dopóty, dopóki w barakach mieszkają ludzie – wspomina burmistrz Ursynowa Piotr Guział.
Na bruk nie wyrzucimy
Dzielnica ma teraz twardy orzech do zgryzienia. Mimo że bezdomni mieszkają w barakach nielegalnie, władze nie chcą podejmować środków przymusu.
– Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Trudno sobie wyobrazić, że wyrzucimy ludzi w środku zimy na bruk – mówi wiceburmistrz Ursynowa Andrzej Bittel.
Okres ochronny, w którym nie można eksmitować ludzi bez zapewnienia im lokalu socjalnego, trwa od 1 listopada do 31 marca.
– Gdyby dzielnica miała takie lokale, po prostu przenieślibyśmy do nich bezdomnych – mówi burmistrz Guział. – Ale przecież wszyscy wiedzą, że z mieszkaniami są problemy. Nawet znalezienie domów dla pogorzelców graniczyło z cudem.
Dzielnica planuje rozmawiać z bezdomnymi i zachęcać ich do przeniesienia się gdzie indziej.
– Może pomogą nam w tym organizacje samorządowe i ośrodek pomocy społecznej – mówi burmistrz Bittel. – Będziemy też szukali dla nich miejsca w noclegowniach.
Mają nadzieję, że nie trzeba będzie usuwać tych ludzi z baraków siłą.
Wykonawca nie chce komentować sprawy. – Najlepiej rozmawiać z urzędem dzielnicy, oni są o wszystkim poinformowani – słyszymy w słuchawce.
Baraki nadal szkolne
Kto jest winien całemu zamieszaniu? – Tę inwestycję przygotował poprzedni zarząd dzielnicy – mówi Bittel. – My wprowadziliśmy wykonawcę na plac budowy i nagle okazało się, że nie można jej prowadzić.
Grunt wcześniej należał do SGGW, ale został wywłaszczony przez miasto na potrzeby budowy ulicy. Okazało się jednak, że dzierżawi go Wyższa Szkoła Mazowiecka. Dzielnica postanowiła umowę wypowiedzieć.
– Delikatnie mówiąc, niezbyt prawidłowo – mówi burmistrz Bittel. – Poprzednim władzom dzielnicy pomyliły się przepisy dotyczące dzierżawy z tymi dotyczącymi najmu.
Ostatecznie szkoła oddała jednak sporny teren. – Baraki są tak naprawdę nadal nasze – mówi kanclerz WSM Jarosław Podolski. – O tym, że są zamieszkane, osobiście mówiłem poprzednim władzom dzielnicy. Nic jednak z tym nie zrobiły. Chciałbym je wyburzyć, ale dopóki w środku są ludzie, dopóty ja nic zrobić nie mogę.
Kontenery to niejedyny problem, jaki napotkały władze Ursynowa. W liniach rozgraniczających nowej drogi stoi też garaż, którego nie ma na żadnej mapie.
– W nim też mieszkają bezdomni – mówi burmistrz Bittel. – W zeszłym tygodniu byliśmy go obejrzeć i spotkaliśmy pana, który właśnie z niego wychodził.
Dzielnica wysłała pismo do poprzedniego właściciela tego terenu – Agencji Mienia Wojskowego – z pytaniem, do kogo garaż właściwie należy.
Bezdomni ponoć już raz byli poproszeni o wyprowadzenie się z garażu. Ponieważ nic się z nim nie działo, wprowadzili się z powrotem.
Czy budowa drugiej nitki ul. Nowoursynowskiej przez te trudności się opóźni? – Problemy, które się pojawiły, nie należą do prostych – przyznaje burmistrz Bittel. – Chcę jednak jak najszybciej je porozwiązywać, umawiam się na kolejne spotkania. Jeśli opóźnienia nie będą trwały dłużej niż miesiąc, mamy szansę dotrzymać terminu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.