Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

S8 – trasa fuszerek

Konrad Majszyk 10-03-2011, ostatnia aktualizacja 11-03-2011 16:59

Pasy bez sensu, popękane jezdnie, zrujnowane chodniki – tak wygląda najdroższa trasa w Polsce. – Negatywnie oceniamy jakość S8 – mówi GDDKiA. Będzie nękać wykonawcę przeglądami

*Na węźle Lazurowa do nieuczęszczanego skrętu w lewo służą aż dwa pasy (na górze), a oznakowanie starło się po niespełna dwóch miesiącach od otwarcia (w środku). Na węźle Warszawska chodniki wyglądają jak po przejeździe czołgu
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
*Na węźle Lazurowa do nieuczęszczanego skrętu w lewo służą aż dwa pasy (na górze), a oznakowanie starło się po niespełna dwóch miesiącach od otwarcia (w środku). Na węźle Warszawska chodniki wyglądają jak po przejeździe czołgu
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

W redakcji rozdzwoniły się telefony po tym, jak dwa dni temu ujawniliśmy fuszerki na nowej trasie S8. Już niespełna dwa miesiące od otwarcia pojawiły się na niej spękania asfaltu, nierówności i wybrzuszenia. Tymczasem S8 Konotopa – Powązkowska to najdroższa trasa w Polsce. 10,4 km kosztowało 2 mld 270 mln zł. To 218 mln zł za kilometr.

„Mamy swoje sposoby”

– Prawie codziennie przyjeżdżałem na tę budowę – mówi Józef z Bemowa (nazwisko do wiadomości redakcji). – Przy Lazurowej pasy malowali po ciemku przy temperaturze –8 st. C. Pytam się ich, jaki w tym sens. Usłyszałem: „Będzie dobrze, mamy sposoby”. Pasów już nie ma. Zostały wytarte. Dalej czytelnik opisuje, jak obok składu budowlanego w Bliznem drogowcy ułożyli chodnik. A kilka dni później...

– Na chodnik wjechał ciężki sprzęt. Zniszczone, popękane płyty są tam do tej pory. Dlaczego nadzór budowlany to odebrał? – oburza się. Na zjeździe z Warszawskiej na trasę ekspresową S8 w stronę Lazurowej już widać spękania asfaltu. Czytelnicy z Bliznego twierdzą, że asfalt był w tym miejscu wymieniany już dwa razy – po cichu przed otwarciem. – Ręce opadają. Np. podczas przejazdu w tunelu pod Radiową jezdnia jest nierówna. Nie trzeba do tego pomiarów ani dyplomu inżyniera. To widać gołym okiem – mówi Robert Krasucki z Fortu Bema.

Michał z Radiowej widział, jak inspektorzy robili w pasie dzielącym na S8 głębokie odwierty „po aferze na A1” (chodzi o odkryty w sierpniu ubiegłego roku przez CBŚ proceder kradzieży kruszywa na budowanej autostradzie).

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, że badała wszystkie warstwy drogi. Wyniki kontroli miały być dla wykonawcy kompromitujące. W oficjalnym komunikacie GDDKiA czytamy o „bardzo negatywnej ocenie jakości wykonanych prac”. Lista zgłaszanych przez czytelników mniejszych fuszerek jest długa. Np. zbiorniki retencyjne w Bliznem odgrodzone są tandetną siatką z drutu aluminiowego, a wykruszone chodniki wyglądają, „jakby były wykonane z piasku”.

Trasa została odebrana w styczniu w trybie warunkowym od konsorcjum Budimeksu, Strabagu, Mostostalu Warszawa i Warbudu. Dyrektor kontraktu Włodzimierz Bilski z tego konsorcjum powiedział nam, że usterki będą usuwane, kiedy tylko poprawi się pogoda.

– Wykonawca zostanie zobowiązany do usunięcia każdej najmniejszej usterki na własny koszt w ciągu trzech miesięcy. Potem przeglądy gwarancyjne będą prowadzone regularnie co kwartał – zapowiada rzecznik GDDKiA Marcin Hadaj. GDDKiA żąda od wykonawcy wydłużenia gwarancji z dwóch do pięciu lat. W razie odmowy grożą potrąceniem z kontraktu do 70 mln zł.

Bezsensowne pasy

Rządzący gminami przy S8 apelują do drogowców o zmiany w organizacji ruchu.

– Na węźle Lazurowa od strony Warszawskiej są aż dwa puste zazwyczaj pasy, które służą do skrętu w lewo – mówi wójt Starych Babic Krzysztof Turek. – Większość kierowców chce jechać wzdłuż S8 na wprost. Proporcja jest jak 10:1. Ale na wprost i do skrętu w prawo jest jeden pas – wytyka. Kierowcy jadący Warszawską w stronę Bemowa wściekają się, stoją po kilka minut na czerwonym, choć w poprzek nie jedzie żaden pojazd. Dlaczego? Na trasie za ponad 2 mld zł nie działa tryb akomodacyjny, który przestawia światła w zależności od liczby aut.

– Projekty organizacji ruchu powstały na podstawie prognoz dla trasy S8 aż do Wolicy, czyli z jeszcze nieistniejącym odcinkiem – mówi Małgorzata Tarnowska z mazowieckiej GDDKiA. – Zleciliśmy badania ruchu. W ciągu kilku tygodni będą poprawki w układzie pasów i ustawieniu świateł.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane