„Bąble” dla niewidomych już prawie o milion droższe
Znowu tylko jedna firma chce montować oznaczenia dla niewidomych na 21 podziemnych stacjach pierwszej linii kolejki podziemnej.
W drugim podejściu oferta jest droższa już nie o 400, a o 900 tys. zł od tego, co planuje wydać Metro Warszawskie. Do nowego przetargu zgłosiła się tylko firma PHU Urbanowski z Makowa Mazowieckiego z ofertą za ponad 5,7 mln zł. Tymczasem miejski kosztorys przewiduje 4,8 mln zł. Co teraz? – Najpierw sprawdzimy poprawność oferty. Potem zarząd spółki podejmie decyzję, czy wygospodarować na ten cel dodatkowe pieniądze – mówi rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko. Wzdłuż krawędzi peronów mają się znaleźć dwa żółte odblaskowe pasy dla niedowidzących i rząd wypukłych "bąbli" – dla niewidomych.
Oznakowanie ma zmniejszyć ryzyko wpadnięcia pod nadjeżdżający pociąg osoby niewidomej. Metro Warszawskie chce, żeby oznaczenia zostały zamontowane do 31 sierpnia. Według innych firm zainteresowanych kontraktem, ten termin jest trudny do utrzymania. Wykonawca będzie miał czas na prace tylko podczas trzygodzinnych przerw technicznych w nocy, kiedy pociągi nie kursują. W pierwszym przetargu zgłosiła się tylko firma C4, która chciała 5,2 mln zł. Ale ponieważ wpłaciła wadium na błędny numer konta, ratusz unieważnił zamówienie.
17 września 2008 roku niewidomy Filip Zagończyk stracił nogę w wypadku na stacji metra Centrum. Pasażer wpadł pod pociąg. Krawędź peronu nie była oznaczona. Nie wiadomo, czy „bąble" uda się zamontować przed trzecią rocznicą wypadku.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.