Fuszerka na Wilanowskiej
W trybie awaryjnym drogowcy naprawiali w weekend nowiutką jezdnię al. Wilanowskiej, która 11 miesięcy po otwarciu zaczęła się zapadać.
Kierowcy jadący al. Wilanowską w stronę Doliny Służewieckiej z zaskoczeniem omijali w weekend rozkopany jeden pas na wysokości ul. Karczocha. Al. Wilanowska została otwarta po przebudowie zaledwie w czerwcu ubiegłego roku.
– Jezdnia zaczęła się nieoczekiwanie obniżać – przyznaje rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska.
– Wykonawca sam zgłosił tę usterkę. Naprawia ją na własny koszt w ramach gwarancji – podkreśla.
Za modernizację al. Wilanowskiej między Doliną Służewiecką a Sobieskiego odpowiadała firma Pol-Aqua. Koszt tamtej inwestycji to 53 mln zł, z czego UE zwróciła Warszawie 45 mln zł.
W miejscu dzisiejszej drugiej jezdni znajdowało się wcześniej stare koryto Potoku Służewskiego. Dlaczego nawierzchnia zaczęła się zapadać? Jak usłyszeliśmy w ZMiD, grunt został prawdopodobnie niewłaściwie zagęszczony.
Budowa drugiej jezdni al. Wilanowskiej i remont starej miały się skończyć w 2009 roku. Potrwały rok dłużej, a kierowcy utykali codziennie na niewygodnym objeździe przez Stegny.
W czasie tej inwestycji szwankowała koordynacja prac drogowców, wodociągowców i gazowników. Internauci wytykali też złą organizację prac (układanie asfaltu w deszczu, pustki na budowie w czasie dobrej pogody). W sieci można też znaleźć opis równania tłucznia pod asfalt... koparką.
Na Wilanowskiej urzędnicy mieli problemy z przejmowaniem działek. To właśnie na wysokości ul. Karczochy stał warsztat Grzegorza Szymborskiego, który groził w mediach, że obrzuci drogowców koktajlami Mołotowa.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.